NighTrain Station Guns N' Roses

[...] praktycznie nigdy nie zgadzam się na wyjście gdzieś z chłopakiem, którego nie znam. może po prostu bardziej się boję, że rozmowa stanie w miejscu i będę się tak tym stresowała, że nie będę umiała nic powiedzieć może dla wielu niezrozumiałe, ale to bardziej z cyklu "ja i moje kompleksy"

Z moim pierwszym chłopakiem miałam taką sytuację, że szliśmy grupą znajomych a on zawsze chodził daleko przed nami z moją koleżanką i po prostu sobie rozmawiali. No ale zaczęłam mu się podobać, więc kiedyś ten "zaszczyt" przypadł mnie   I co? I skończyły nam się tematy   później tego samego dnia już nie gadaliśmy, ale po jakimś czasie i tak zostaliśmy parą.

Ta sytuacja nauczyła mnie jak gadać z facetami (i w sumie nie tylko z nimi). Zresztą z czasem nabrałam pewności siebie i później nie raz zdarzały się sytuacje, że to ja nawijałam a chłopak milczał. Nawet jeśli nie wiesz co mówić, mów bez sensu o pogodzie, o tym co się akurat dzieje wokół was, jakimś przejeżdżającym samochodzie, hobby itd. to czasami jest dobrym początkiem rozmowy jak już na prawdę brakuje tematów. Pomyśl sobie, że jeśli Ty nawijasz (oczywiście z umiarem   ) a chłopak zamiast podtrzymywać rozmowę - milczy, to z nim jest coś nie tak nie z Tobą i to on powinien się wstydzić. I dużo się śmiej )

Ja przez lata nauczyłam się jednego [...]

Dokładnie takie samo mam zdanie i dlatego nawet prosiłam, żeby moja koleżanka w ogóle do niego pisała, ale telefonu z ręki jej przecież wyrwać nie mogłam.

Wiesz co, koleżanka Cię prosi, żebyś wysłuchał ją bo ma problemy, a Ty ją chcesz tak potraktować  Wstydziłbyś się!!!

A to twoja kobieta? Bo jak tak to raczej widzi w Tobie oparcie i powinieneś ją wysłuchać. Wiem, że nie wszyscy lubią jak ktoś się im użala, ale obojętnie czy to twoja dziewczyna czy kumpela powinieneś zacisnąć zęby i wysłuchać.  A skoro wyżala się Tobie, a nie przyjaciółkom to powinieneś się cieszyć, że do Ciebie ma większe zaufanie.
Jeśli natomiast naprawdę nie możesz tego  znieść to po prostu, delikatnie jej to powiedz. Sądzę, że nie ma dobrej metody w jaki sposób to zrobić, a i zawsze ryzykujesz, że wasze relacje ulegną pogorszeniu.

Wiem, że nie wszyscy lubią jak ktoś się im użala, ale obojętnie czy to twoja dziewczyna czy kumpela powinieneś zacisnąć zęby i wysłuchać.  A skoro wyżala się Tobie, a nie przyjaciółkom to powinieneś się cieszyć, że do Ciebie ma większe zaufanie.

Ja bardzo się cieszę, że ktoś ma do mnie zaufanie, ale to już zaczęło przybierać niebezpieczne rozmiary. Nawet dziewczyny które mają swoich chłopaków, zaczynają mi się żalić czy opowiadać jakieś błędy z przeszłości. Jeżeli ktoś ma problem, który mogę pomóc rozwiązać nie poprzez wysłuchanie, tylko działanie, to chętnie pomogę. Ale jak ktoś mi płacze w rękaw, że np. nie zdał egzaminu a wie, że jestem w gorszej sytuacji, to mnie szlag jasny trafia. Zdaję sobie sprawę że to przez to, że dla dziewczyn jestem za miły.

Dawno temu założyłem sobie, że nikogo nie będę zadręczał swoimi żalami. Świat ma to w dupie i muszę sobie poradzić z tym sam. Chcę być postrzegany jako osoba wesoła, uśmiechnięta i zaradna a nie smutas i męska p***a. I Wam radzę to samo.

Dawno temu założyłem sobie, że nikogo nie będę zadręczał swoimi żalami. Świat ma to w dupie i muszę sobie poradzić z tym sam. Chcę być postrzegany jako osoba wesoła, uśmiechnięta i zaradna a nie smutas i męska p***a. I Wam radzę to samo.

Dawno temu świat zdecydował za mnie Byłam osobą do wysłuchiwania a nie do wygadywania się. Słuchałam ludzi przez lata, sama tracąc potrzebę dzielenia się swoimi bolączkami a nawet tracąc taką zdolność. Przez to rozmowa o tym, co mi dolega lub doskwiera przychodzi mi z niezwykłą trudnością. Zawsze łatwiej było mi napisać niż powiedzieć i przez to, że mam internet teraz może trochę więcej ludzi musi znosić moje "marudzenie", ale nie jest ich znowu tak dużo (zdaję sobie sprawę z tego, że wielu ludzi tak naprawdę nie chce pomoc tylko po prostu dowiedzieć się co się stało) i staram się też nie przesadzać i nie obarczać nikogo swoimi problemami. Dopiero kiedyś ktoś powie/napiszę, że mogę się zwrócić do niego zawsze, kiedy będę tego potrzebować.
Ale dzięki temu, że nigdy się nikomu na nic nie skarżyłam też jestem postrzegana jako osoba wiecznie uśmiechnięta, (co nie raz, o dziwo, wychodziło mi na minus). Niestety człowiek czasem potrzebuje się wygadać, w przeciwnym razie emocje szaleją i wybuchają w najmniej odpowiednim momencie.

Ja bym powiedział jej tak, schowaj żale do poduchy bo tam je zjedzą karaluchy, albo daremne twe żale więc pozwól, że se teraz zapale 

Ja bardzo się cieszę, że ktoś ma do mnie zaufanie, ale to już zaczęło przybierać niebezpieczne rozmiary. Nawet dziewczyny które mają swoich chłopaków, zaczynają mi się żalić czy opowiadać jakieś błędy z przeszłości. (...) Zdaję sobie sprawę że to przez to, że dla dziewczyn jestem za miły.

O tak, coś w tym jest kolego . Z tym że ja zawsze, czasem chyba nawet nieświadomie czuję potrzebę pomagania, nawet jeśli sam jestem w kiepskim stanie. W jakiś sposób to sprawia, że czuję się potrzebny, chociaż mam świadomość że może głupio to brzmi. No i też to w pewnym sensie jakaś słabość, bo sam mam niebanalne problemy, ale taki już jestem, co poradzić .

Ja bardzo się cieszę, że ktoś ma do mnie zaufanie, ale to już zaczęło przybierać niebezpieczne rozmiary. Nawet dziewczyny które mają swoich chłopaków, zaczynają mi się żalić

Uciekaj, póki możesz, bo wieści szybko się rozchodzą ; :p