To były wakacje, pamiętam, że to były żniwa. Niebo było bezchmurne, słychać było pęknięcia dojrzewającego zboża, śpiew ptaków, huk maszyn. Raniąc sobie nogi ścierniskiem, zbierając kwiatki, biegałyśmy z kuzynką cały dzień. Pamiętam ten chłodny wiaterek. Później obserwowałyśmy zachód słońca, wyobrażając sobie, że gdzieś za horyzontem, jest koniec świata. Później zastał nas lekki, chłodny, letni deszczyk, później obserwowałyśmy siedmiokolorową tęczę. Będę pamiętała ten dzień do końca życia.
Czy uważasz, że rodzice wychowali cię jak najlepiej, czy masz do nich pretensje w pewnych kwestiach?