Ooo matko było pełno tego, ale najbardziej pamiętam, kiedyś jeszcze jak mieszkałam na wsi robiliśmy wyprawy nad morze
Najlepsze było to, że do morza stamtąd było paręset kilometrów
Nasza podróż zaczynała się od pola rozciągającego się w stronę zachodu. Na drugiej stronie pola był las, więc ja, moja siostra, nasza znajoma i jej brat zazwyczaj, gdy słońce zachodziło robiliśmy te wędrówki, śpieszyliśmy się by dojść za ten las, bo jak będzie ciemno to będą nas szukać. Zawsze było tak, że najwyżej do połowy pola dochodziliśmy i trza było wracać bo słońca już widać nie było, obiecaliśmy sobie wtedy "jutro damy radę" Nigdy tak się nie stało. W sumie do tej pory nie mam pojęcia, czy oni sobie jaja robili z tego, czy nie. Ja to brałam na poważnie
Albo wyprawy ze starym panem do lasu na sianie, śpiewanie piosenek. Pamiętam też różnie nasze bujne wyobraźnie, jakieś przywoływanie duchów, obsesja na punkcie czarnej i białej damy, pamiętam jak ktoś z naszej grupy ''widział'' którąś z dam spadającą z transformatora, albo idąc właśnie obok tego transformatora rozsypała się sól wokół stopy naszej znajomej, nie pamiętam po co ta sól nam była, na pewno związane to było z tymi damami. Ja się później bałam chodzić i spać sama
Miałam jakieś 6 lat, może mniej
Denerwuje Cię porównywanie Ciebie do kogoś?