dawniej angielski, wf, polski z racji fajnej atmosfery
i wporzo nauczycieli (koleś od WF nie był zwykłym kolesiem od WF. był surowy, ale sympatyczny, kazde cwiczenie musiało byc wykonywane dokładnie, bo inaczej trzeba było powtarzac, dzieki temu nabralem niezłej kondycji i rozciągnąłem się
a dawniej z wf byłem kaleką
). Teraz w nowej szkole nauczycielka od angola totalnie ma nas w dupie, więc nienawidzę tej lekcji, bo tylko się zacofałem na tym angielskim z nią, za to z przyjemnością, większą lub mniejszą,ale zawsze, chodzę na biologię, bo dzieki nauczycielowi polubiłem ten przedmiot, sposób w jaki wykłada jest mega, tak samo lubię chodzic na polski i lubiłem na matmę, bo nauczycielka wszystko ładnie tłumaczyła, polubiłem te cyferki
niestety odeszła na macierzynskie i dostalismy jakąs swiezo upieczoną absolwentkę studiów, która tak dokładnie to chyba sama nie wie co robi
znowu się rozpisałem
jaki jest Twój ulubiony przedmiot (zwykły
)