Cenię ich za to co robią, fajnie jest zostawić po sobie jakieś dzieło, coś, za co będą Cię wielbić i podziwiać kolejne pokolenia, które nawet nie miały szansy żyć w tych samych latach. Natomiast gardzę artystami jako ludźmi, którzy jawnie przyznają się np. do zdradzania swoich partnerek, zaniedbywania rodzin, nadmiernego ciągnięcia gorzały i brania prochów, ubierania dziwacznych ciuchów, strojenia fochów, traktowania wszystkich z góry i wydawania cudacznych żądań (np. tylko niebieskie m & m'sy w garderobie).
3 zasady, którymi kierujesz się w życiu