Hmm, przecież miłość nie zna granic
Serio, to zależy z jakiego kręgu kulturowego wywodziłby się mój partner. Generalnie nie miałabym problemu z wyjazdem i zmianą kraju. Bardziej chodzi o nawyki kulturowe i obyczaje. Bo jakoś nie wyobrażam sobie życia z kimś i w otoczeniu ludzi o mentalności typowej dla Latynosów czy Arabów (ok, może i generalizuję, ale znam nieciekawe przykłady związków Polek z takimi panami). Mówię typowej, bo nie ocenia się owcy po stadzie itd., ale wydają mi się to być zbyt duże różnice. Głównym problemem tutaj byłoby pewnie podejście do kobiet, ich praw, obowiązków, miejsca w społeczeństwie. Chociaż jeśli miałabym pewność (no może nie pewność, bo tej praktycznie nigdy nie ma, ale chociaż jakieś podstawy), że odnajdę się w danej kulturze i nie będzie ona źle wpływała na związek, to byłabym w stanie związać się z daną osobą i opuścić dla niej kraj.
Lubisz czytać poezję? Uważasz, że jest bardziej 'wartościowa' i przekazuje więcej od innych form pisarskich?