NighTrain Station Guns N' Roses

To nie chodzi o to, czy są słabi, czy nie. Odwoływani będą i będzie to odwoływanie masowe, bo "sądy są złe".  Będzie o tym decydował Ziobro. A więc jeden z tych, którzy uważają, że jeśli się nie jest za nim, to jest przeciw niemu. Nie ważne, jakim sędzią jesteś - masz być dyspozycyjny, masz wydać taki wyrok, jaki chcemy. Sędziów kukły mieliśmy - w czasach SŁUSZNIE minionych. Jasne, że nie wszyscy tacy byli, ale oni wtedy lądowali w zapyziałych gminach, z pensją równą kasjerce... natomiast inni, ci dyspozycyjni, mieli szansę na karierę, lepsze sprawy, większe pieniądze. Czasy się zmieniają, mechanizm pozostaje.
Oczywiście, że opcją lepszą jest opcja A, ewentualnie dogadanie się WSZYSTKICH sił politycznych, chociaż to drugie wyjście jest niemożliwe, jak sądzę.

Cytując słowa Prezesa, iż jestem zakamuflowaną opcją niemiecką stwierdzam iż:
- powstanie warszawskie było niepotrzebne, a obecna (jak i poprzednie) władza wynosi to nad niebiosa, twierdząc, że to było konieczne. Uważam, iż nie było konieczne. Rozumiem - stolica państwa itp. ale nie proszę o uwagę - przecież nie tylko w całej II wojnie światowej było jedno powstanie... 

OK masz rację, ale nie uważasz, że to marginalizacja całego kraju? że ci w Warszawie byli lepsi a reszta się broniła bo musiała a nie chciała? Czy tylko Warszawa jest zawsze najważniejsza? Nikt z władzy nie powie, że cały kraj odbudowywał Warszawę  - bo  i po co...
natomiast wszyscy trąbią o Powstaniu...

Hm. Może i tak jest, ale ja powiem Ci szczerze, że nigdy nie łączyłem Powstania Warszawskiego z samą Warszawą i nie odbierałem tego jako gloryfikowanie Warszawy...
Walczyli w nim ludzie z całej Polski, owszem głównie osoby z tamtego rejonu, no i nie można zapominać o całej masie zabitych mieszkańców niebiorących udziału w walkach.

Ale że dlatego się je hołduje po Warszawskie? Nie powiedziałbym... raczej dlatego, że największe, najbardziej mitologiczne, najmocniej zorganizowane z wszystkich walk konspiracji w czasie II WŚ. No i tragiczne w skutkach.
Jakby taka rzecz się stała w Krakowie, to myślę, że też obchodzilibyśmy Powstanie Krakowskie...
Świętowanie Powstania Warszawskiego ma wymiar ogólnopolski, ale poszczególne regiony w wymiarze lokalnym też świętują swoje ważne wydarzenia z czasu II WŚ.

a co z jedynym wygranym polskim powstaniem - wielkopolskim? Bo mam wrażenie, że gdyby nie fakt iż mieszkam pod Poznaniem, to bym nawet nie kojarzył, cisza w eterze zawsze.

no racja, racja.

Ja myślę, że to też kwestia tego, że Warszawskie jest stosunkowo świeże, odcisnęło mocne piętno na pokoleniach powojennych, pokoleniach naszych ojców, dziadków. No i ciągle mamy żyjących członków tego powstania.

Daję głowę, że za 50, 100 lat pamięć o Powstaniu Warszawskim będzie zdecydowanie inna.

Tak samo jak w II RP mocno gloryfikowano Powstanie Styczniowe bo było aktualne dla tamtych czasów. A dzisiaj? Ktoś pamięta o Powstaniu Styczniowym?

Słuszne czy niesłuszne to niech się o to spierają historycy (a nie politycy). Ale o co @daub masz ból dupy? Że świętowane jest przegrane Powstanie czy, że to Powstanie miało miejsce w Warszawie?
Naprawdę też nie rozumiesz dlaczego po 5 latach codziennej okupacji niemieckiej, łapanek, publicznych rozstrzeliwań ludzie złapali za broń i chcieli choć na chwilę poczuć się wolni? Że liczyli na pomoc wojskową stojącej po drugiej stronie Wisły Armii Czerwonej, a która to decyzją polityczną zostawiła Polaków na rzeź, żeby zainstalować potem w Polsce rząd nie AK-owski tylko podporządkowany sobie? Polecam poczytać trochę literatury zanim się palnie głupie posty w Internecie. Teraz tego jest multum. Chcesz to Ci wskażę książki, które są naprawdę wartościowe.
Polecam wypowiedź Lindy

! No longer available

Czego uczą w tych szkołach dzisiaj, że trzeba ludziom takie oczywistości tłumaczyć.
A czemu jest świętowane z taką pompą? Wiedz, że dzieje się tak dopiero od 2004 roku, kiedy dzięki osobistemu zaangażowaniu Lecha Kaczyńskiego powstało Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstanie zaczęło obrastać własną legendą, lwią część pracy w przywracaniu pamięci o PW wzięli na siebie kibice Legii, a potem innych polskich klubów, powstała płyta Lao Che "Powstanie Warszawskie", Powstanie trafiło na vlepki, plakaty i do teatrów - zrobiło się z tego nie tylko wydarzenie o charakterze historycznym ale wręcz popkulturowym. A skąd takie zapotrzebowanie? Z potrzeby posiadania bohaterów i wzorów do naśladowania. W czasach gdzie na liderów kreuje się półgłówków politycznych, pojawia się obraz młodych warszawskich chłopaków, którzy z jedną sztuką broni na pięciu poszli walczyć z czystym złem w postaci Hitlerowców. To odwaga, to męstwo, to walka o marzenia wolnej Polski. A ty byś najchętniej się poddał i twierdził, że nie warto bo i tak się nie uda.

PS. Zapraszam Cię do Warszawy, osobiście oprowadzę Cię po Muzeum Powstania, może wtedy zrozumiesz dlaczego to wydarzenie jest tak ważne, nie tylko dla Warszawiaków, ale i dla ludzi w całej Polsce.

PS2. Dlaczego inne Powstania nie są tak obchodzone? Widzę dwa powody. Po pierwsze to jest najświeższe w naszej historii i najbardziej tragiczne (przecież cała lewobrzeżna część Warszawy była zniszczona). Wciąż jeszcze wielu ludzi pamiętających tamten czas żyje i może przekazywać swoją wiedzę i odczucia. Po drugie innym Powstaniom brak takiego miejsca jak Muzeum Powstania Warszawskiego, które dosłownie wbija w ziemię i ryje banię. Jest tam wyświetlany ten film pokazujący zniszczoną po Powstaniu stolicę, ogląda się to w zupełnej ciszy w małej salce kinowej. Po tym nikt nie zadaje już pytań.

! No longer available

Nie chodzi o to, że ja mam niechęć czy nie mam niechęci... po prostu patrzę na to co się dzieje i widzę polityków którzy chełbią się tym, że było powstanie... i to mnie przeraża...

mignęła mi w TVP Info właśnie , że gdyby nie Lech Kaczyński nie było by Muzeum Powstania, a co za tym idzie nie można by podzielić się z młodzieżą wiedzą o tym powstaniu...
i to mnie przeraża - robienie, tworzenie ideologii, że gdyby nie my to by nie było....

Gdyby nie ta Armia, to Polski by dziś nie było na mapie.

A co by było dzisiaj na mapie w miejscu Polski gdyby nie zwycięski pochód Armii Czerwonej?

Nie odbieram absolutnie zasług AC w "wyzwalaniu" Polski, bo oni szli za rozkazem i walczyli z nazistami, dużo dobrych chłopaków z terenów wschodnich zginęło na naszych polach. Ale to co, jakby nie oni to do dzisiaj trwałoby u nas Generalne Gubernatorstwo?