A za POLexitem jestem jak najbardziej za i mam nadzieję że jak najszybciej to nastąpi.
A jakieś dobre argumenty za tym POLexitem, czy tak po prostu dla zasady?
A, i od razu mówię, iż argument "bo wpłacamy dużo pieniędzy, a c**j za to mamy" do mnie nie przemawia, bo jest wręcz odwrotnie. Tak samo jak argument, że "to przecież idioci, bo według nich ślimak to ryba".
- Bo coraz bardziej ograniczona jest nasza suwerenność? (za unijne srebrniki sprzedajemy naszą suwerenność)
- Bo żeby dostać te stebniki (na konkretną rzecz) to musimy dać ileś procent pieniędzy z naszego budżetu, czyli pieniądze których nie mamy a więc musimy brać je na kredyt?
- dotacje się kiedyś skończą a płacić składki członkowskie będziemy musieli dalej tak jak płacimy i do tego nasza suwerenność dalej będzie ograniczona albo nawet i ograniczana?
- Czy naprawdę można być aż tak naiwnym, żeby wierzyć ktoś nam coś da za darmo?
Nigdy nie ma nic za darmo, zresztą nigdzie nie napisałam, iż dostajemy cokolwiek za darmo. Tylko to jest właśnie nasza piękna mentalność - przestaniemy dostawać kasę, a będziemy musieli wspierać inne, mniej rozwinięte kraje? No to cóż, czas spie... znaczy uciekać. W tym momencie bierzemy dużo więcej pieniędzy, niż wkładamy, także nawet jeśli uważasz, iż są to pieniądze na "kredyt" to uwierz, że bez tych pieniędzy już dawno byśmy byli niewypłacalni. Bo wiesz co zrobili nasi politycy (za czasów PO zresztą, jednak PiS jakoś tego naprawić nie chce) - jak kiedyś były 3 progi alarmujące, że zaraz będzie zbyt duży deficyt budżetowy, tak teraz są 2. Gdzie drugi próg ostrzegawczy jest wtedy, kiedy tak naprawdę konstytucyjnie możliwy deficyt jest przekroczony. I jakoś nikt z tym nie walczy, ale jak UE już wtedy reaguje (żeby sie nie okazało, że Polska musi ZNOWU ogłosić niewypłacalność) to hur dur nasza suwerenność jest naruszana.
A to, że możesz wyjeżdżać z kraju bez większych problemów to się już zapomniało? To, że wszystkie państwa są zobowiązane do pomocy innemu państwu w wypadku ataku to też już nie dobrze. Bo jakby na nas najechali to wszyscy muszą jakoś pomóc (nawet jeśli to jest durne nałożenie jakieś kary), ale jak na kogoś innego to Polska ma już od tego umywać ręce, no bo w końcu "jesteśmy suwerenni i nikt tam nie może nakazać pomagać innym, bo oni to w 39 mieli nas w głębokim poważaniu"..
Przestańmy żyć historią, bo mam wrażenie, że Polacy zapominają ile mimo wszystko zawdzięczają innym.
A i zanim ktoś mnie zaatakuje - nie, nie jestem "lewakiem", nie nie uważam, iż UE jest najlepszym co nas spotkało, nie, nie jestem za PO. Ale patrzę racjonalnie i już od dawna wiadomo, że skłócone państwo, które myśli, że jest Bogiem zwiastuje tragedię.