Wydaje mi się, że Palikot ma ten sam problem, co Korwin-Mikke. Otóż chodzi o przedstawienie swoich skrajnych poglądów w jak najmniej brutalny sposób. Ja też uważam, że flaga i inne symbole są nam niepotrzebne. Z konstytucją go chyba poniosło, bo z tego co wiem, to Palikot broni konstytucji przy okazji walki z krzyżem w sejmie itp. Ale jeżeli chodzi o symbole narodowe, to faktycznie są nie potrzebne. Wiem, że zaraz odezwie sie ktoś, kto powie, że jego dziadek walczył o w obronie ojczyzny. Mój też i nawet dostał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Drugi dziadek walczył nad Bzurą i dostał medal Zwycięstwa i Wolności 1945, ale oni walczyli nie o flagę tylko o to, żebyśmy byli wolni, a my czcimy flagę zamiast tych ludzi, którzy za nas walczyli...