Zdecydowałem się na kandydowanie. Głównie dlatego, że jestem jedną z niewielu osób niepełnosprawnych w naszym mieście, więc o rozpoznawalność nie muszę się martwić
, a z racji tego, że sporo się ruszam ( nie samochodem ) widzę, co się dzieje w mieście. Uznałem, że przyda się w radzie miasta ktoś młodszy, z nieco innym spojrzeniem na to, jak to wszystko funkcjonuje. Czy mnie wybiorą? Czas pokaże. Ogólnie to jest o tyle zabawne, że od dłuższego czasu starałem się być tak daleko od polityki, jak tylko się dało, ale sprawdziło się hasło - nawet jeśli Ty nie interesujesz się polityką, to nie znaczy, że polityka nie interesuje się Tobą... więc uważajcie
Czy ktoś z Was ma już jakieś doświadczenie w kandydowaniu?
Chętnie posłucham rad