Nie mogę wytrzymać z radości jaka mnie ogarnęła!
Takich emocji to dawno nie przeżywałam.
Kiedy Real prowadził a później Atletico wyrównało,zaczęłam się bać,że będzie odwrócony finał sprzed dwóch lat
.
I kiedy przyszedł moment karnych miałam chyba potrójny,a kto wie czy nie czterokrotny zawał
.
Strzelali jak na zawołanie
.
Ale pojawił się błąd po stronie Atletico i wtedy podchodzi Ronaldo...
Przysięgam,klęczałam na kolanach przed telewizorem,modliłam się,żeby trafił.
I stało się!
Undecima jest nasza
!.
Popłakałam się ze szczęścia.
I pragnę z całego serca publicznie powiedzieć- Cristiano,I love you
.
P.S. Jak zobaczyłam Płaczącego Torresa,serduszko mi się krajało
.
Uwielbiam go i było mi go strasznie szkoda
.
Chaotyczna ta wiadomość,ale co zrobię,no nic nie zrobię
To wszystko z emocji xd