NighTrain Station Guns N' Roses

Zgadza się,jeśli bierze się pod uwagę jeden sezon. Tu Barcelona była bezkonkurencyjna i za to należą się gratulacje.

Jednak nazywanie Barcy najlepszym klubem w historii jest... powiedzmy to delikatnie nieco niezgodne z prawdą.
Gdyby brać pod uwagę dłuższy czas i najbardziej prestiżowe rozgrywki na świecie,czyli Ligę Mistrzów,to wciąż niepokonany jest i przez co najmniej dwa sezony będzie zupełnie inny klub A przecież 9 pucharów LM to nie wszystko na koncie tego klubu. Kto chce może sobie porównać dokonania tego klubu z Barcą.
Klubu,który nieprzypadkowo został nazwany  najlepszym klubem XX wieku. Mam nadzieję,że w XXI wieku także "namiesza".

Trochę z innej beczki : Dla mnie jako maniaka FM-a "ciut" większe znaczenie ma wygranie LM,czy ligi,niż wygranie 2 meczów w klubowych mistrzostwach świata. Tak samo zresztą,jak bramki z fazy grupowej LM bardziej się liczą do klasyfikacji strzeleckiej niż te strzelane w eliminacjach do LM,bądź w pucharze Uefa,czy Intertoto. Z drugiej strony zwyciężca to zwyciężca,a bramka to bramka

 

Co do absolutnej jednosezonowej dominacji Barcelony nie sposób się nie zgodzić.  
Tak jak mówię,dla mnie Barcelona jest bezapelacyjnie najlepszą drużyną sezonu 2009/2010,ale do najlepszej drużyny w historii ciut jej jednak brakuje i to nawet biorąc pod uwagę historyczny wyczyn Barcy,czyli wygranie wszystkich trofeów,jakie były do wygrania.

Jasne,ale nawet po pięciokrotnym odpadnięciu w 1/8 LM jest bardziej utytułowanym klubem od innych i jeszcze jakiś czas tak pozostanie. Biorąc pod uwagę tylko LM i zakładając fenomenalną formę Milanu i odpadanie Realu najpóźniej w finale to jakieś 3 sezony. Barcelona ma do nadgonienia trochę więcej,co rzecz jasna wcale nie zaprzecza jej wielkości nie tylko w tym sezonie.

Bez pamięci o przeszłości nie ma mowy o przyszłości i to dotyczy nie tylko piłki nożnej.
Wielu ekspertów wypowiada się na temat rewolucji kadrowej,którą przeszedł przed tym sezonem Real wspominając,że tej drużynie trzeba teraz jedynie czasu. Oczywiście Real ma to "nieszczęście",że w swojej lidze ma najlepszą obecnie drużynę świata.Ale to dobrze. By zwyciężać trzeba mierzyć się z najlepszymi.
Wierzę,że kibice Realu nie będą musieli żyć nie  tak znowu odległą przecież przeszłością,bo nawet w ostatnich 3 latach mają się czym pochwalić w przeciwieństwie do reprezentacji Polski,która mimo awansów do ME i MŚ w żaden sposób nie nawiązuje do najlepszych lat polskiej piłki.

W Realu pamięta się o przeszłości,ale tworzy się przyszłość. W polskiej piłce tylko to pierwsze.

"więc od siebie przypomnę tylko tamten pamiętny (...) półfinał z Chelsea, przeładowany sędziowskimi kontrowersjami. Gdyby nie ów desperacki strzał Andresa Iniesty w ostatnich sekundach, nie byłoby ani Pucharu Europy, ani plebiscytowego wyświęcania Messiego, ani Superpucharu Europy, ani rekordu Pedro, ani oczywście klubowego mistrzostwa świata…"

Jak cytować,to cytować 

Pewnie,że głowić i żyć historią w kolejnych sezonach,bo takiego jak ten miniony Barca już nie powtórzy

Wy tu o Messim, a tu Real rozprawił się z Realem Zaragoza 6:0