Na pewno pomysł z kupieniem 3/4 drużyny przed sezonem jest "nieco dziwny"
,ale czy się sprawdzi będzie wiadomo po sezonie. Póki co gra Realu to przede wszystkim Cristiano Ronaldo(kontuzjowany wczoraj) i ciułanie punktów. Meczem prawdy miało być spotkanie z Marsylią,meczem prawdy ma być spotkanie z Sevillą.Bez zakupów nie byłoby tych zwycięstw,a Real by się staczał. Od galaktycznego Realu ten Real jest jeszcze o lata świetlne,ale wiadomo,że zgranie drużyny budowanej w taki sposób wymaga czasu.
"Sześć zwycięstw na sześć do tej pory rozegranych oficjalnych meczów - tak właśnie wygląda statystyka Realu Madryt na początku sezonu 2009/10. Kroku Królewskim pod tym względem do wczoraj dotrzymywała tylko angielska Chelsea, ale po wczorajszej porażce londyńczyków z Wigan na placu boju ostał się właśnie tylko Real Madryt."- tak napisali 27 września na realmadryt.com.pl.
Warto zauważyć,że wczoraj ta passa została przedłużona. Oczywiście można powiedzieć,że Real nie grał jeszcze z nikim poważniejszym. Dlatego cierpliwie czekam na to,co przyniesie przyszłość wierząc w swoją ulubioną drużynę.