Śmiem się spierać.
Za mecz z Hiszpanią chapeau bas, ale czas pokazał, że to nie jest ta Hiszpania, do której przywykliśmy. Przecież zremisowała z Marokiem i - prawie - z Iranem. Nie wspominając o Rosji.
Poza tym, gdyby sędzia miał więcej odwagi, w meczu z Iranem Ronaldo wyleciałby z boiska - i wtedy prawdopodobnie mówiłoby się o totalnej klapie.
No i mam nadzieję, że decyzyjni wreszcie przypomną sobie, że potrafią kierować się sukcesami z reprezentacją - czego dowiedli na przykład w 2006, kiedy Złotą Piłkę zdobył Fabio Cannavaro.
A Ronaldo... Cóż, jeżeli tym razem nie wygra, to trafienie do drużyny takiej klasy i nieposzlakowanej opinii jak Stara... Dama z pewnością będzie dla niego godną rekompensatą.