5 karnych - 3x Rumunia, Kazachstan i Dania.
1 samobój (po dośrodkowaniu z wolnego).
Zostało 9:
-Grosik po indywidualnej akcji z Rumunią
-Piszczek z gry z Czarnogórą
-Kapustka z gry z Kazachstanem
-Lewy: z wolnego z Czarnogórą, z Armenią po dośrodkowaniu z wolnego, z Rumunią wczoraj po rożnym, z Danią dwie z gry, i z Rumunią z gry.
Na 15 bramek:
-5 z rzutów karnych (wszystkie Lewy)
-3 po stałym fragmencie gry (wszystkie Lewy) + samobój po stałym fragmencie
-6 z gry (3 Lewego)
Karne - większość z nich była spowodowana absurdalnie głupim zachowaniem rywala niewytrzymującego presji.
Większość eliminacji zagraliśmy z jednym napastnikiem, osamotnionym Lewandowskim - z Danią bodajże tylko do przerwy zagrał Milik, więc tak naprawdę Kazachstan i Armenia grane z 2 napastnikami. Jakie to ma znaczenie? Jak gramy dwójką, to Lewy ściąga obrońców i robi miejsce koledze - wtedy ta statystyka bramek się rozkłada na więcej zawodników. Jak Lewy gra sam, to ma kilka plastrów na sobie, więc udowadnia klasę gdy nawet wtedy jest w stanie się urwać na pół metra i wypracować okazję.
Stałe fragmenty to specjalność Lewego i Glika, któryś z nich sięgnie, a że Lewy nauczył się skakać jak CR7 to logicznym jest, że zagarnie większość piłek.
Bramki z gry - tylko połowa Lewego. Nie ma tragedii.
Mamy światowej klasy egzekutora, cyborga, który stale chce się rozwijać. Ale mamy też bardzo dobrego i młodego Milika, który nie grał w eliminacjach bo kontuzja. Jest Zieliński, który wczoraj wyczyniał cuda i byłem w szoku co on potrafi i z jakim luzem mu to przychodzi. Jest Grosicki, który ma depnięcie, ma klepkę, ale brakuje mu podniesionej głowy przy podaniach, czasem to takie na pałę jest. W obronie chciałoby się rzec, że jest monolit, ale niestety przychodzi jakieś rozprężenie i tracimy te bramki...
Do pełni szczęścia brakuje sensownego następcy dla Błaszczykowskiego. Nie przepadałem nigdy za tym jak Błaszczu gra, ale potem strzelał jedną i drugą ważną bramkę i miałem ochotę go za to wyściskać. Wczoraj niestety cieniował, szkoda, że Wszołek nie dostał szansy.
Podsumowując ten nikomu niepotrzebny wywód (mam dużo pilnych rzeczy do zrobienia, więc siedzę na forum) nie postrzegałbym faktu, że jesteśmy uzależnieni od Lewego jako coś przerażającego. Portugalia jest uzależniona od CR7, Walia od Bale'a. Naprawdę jest to zdrowsza boiskowo sytuacja, gdy 10 zapierdziela na jednego, a tak naprawdę to każdy walczy za dobro drużyny, niż gdybyśmy mieli pięciu zawodników pokroju Lewandowskiego w ataku.