Chińska Demokracja była wtedy bardziej realna
Pamiętam, pamiętam doskonale, bo nie jestem fanem od wczoraj, ani nawet od ery CR7. Nie twierdzę, że Wolfsburg jest kolosem, ale, powiedzmy sobie szczerze, taki Alcorcón w 2009 też nie był,* więc obawy były. Oczywiście wiara w zespół również, ale nie od dziś kibice Realu wiedzą, że drużyna czasem lekceważy "maluczkich". Dlatego wolę, żeby teraz trafili na kogoś silnego, kogo w żadnym wypadku nie zlekceważą, aby, w przypadku zwycięstwa, powody do świętowania były zdecydowanie większe niż teraz
, bo, z całym szacunkiem do Wolfsburga i jego kibiców, ten mecz powinien był być rozstrzygnięty przez Real już w pierwszym spotkaniu.
*zresztą chyba dalej nie jest