Jesli nie Slask, to kto ma byc mistrzem i własciwie dlaczego? Argumentow typu: jestem kibicem tej druzyny i dlatego ma wygrac nie przyjmuje:p
Mnie w sumie nie obchodzi polska liga, bo kto by nie został mistrzem i tak nic nie ugra poza naszym podwórkiem, że o Lidze Mistrzów nie wspomnę, więc te wszystkie biadolenia, że powinien wygrać ten, a nie inny, bo np. dobrze gra teraz, a słabo wcześniej nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wygra drużyna, która w przekroju całego sezonu grała statystycznie najrówniej. Co z tego, że x gra teraz piach, jeśli wcześniej rozwalał wszystkich? Co z tego, że y wygrywa teraz każdy mecz, jeśli wcześniej dostawał od wszystkich lanie?
Patrzac w ten sposób kilka sezonów temu przez kilka sezonów mistrzem powinien byc Groclin, który kończył pierwszą rundę jako kandydat do spadku, a w drugiej części sezonu magicznie wygrywał mecz za meczem
Czy o to chodzi w piłce?
Póki co większość drużyn "Ekstraklasy" zachowuje się, jakby nie chciała dostać tytułu mistrzowskiego. Ja rozumiem, że można mieć kryzys przez jeden, czy dwa mecze, nawet najlepszym się zdarza, ale ileż można?
Jakaby nie wygrała polska drużyna to i tak będzie kolosem na drewnianych nogach, jednookim wśród ślepych. Czy to powód do dumy? Liga jest wyrównana bardziej niz kiedykolwiek, ale jest ro równanie w dół. Jeśli ktokolwiek by nie wygrał przegrał w lidze co najmniej 7 spotkań, a drugie tyle zremisował, to jaki jest poziom tej piłki?
Naprawdę jest dla Was tak istotne kto wygra, jeśli wiadomo, że w pucharach nic nie ugramy, a z potencjalnego mistrza więcej odejdzie niż przyjdzie?
Jeszcze raz powtórzę. Mistrza zdobywa się za najrówniejszą grę w przekroju całego sezonu. To " oczywista oczywistość". Ale jeśli kandydaci na mistrzów przegrywają nie z czołówką, tylko spadkowiczami, bądź kandydatami do spadku to... Niech żyje SP Tre Fiori, bo predzej ich zobaczymy w LM, niż mistrza Polski