Co do Sevilli : Nie byłbym taki pewny.
Co co Barcelony: Mam nadzieję,że niedoszły gracz Realu David Villa udowodni swoją wielkość
Tak,największym plusem Barcelony jest zaufanie do siebie,które "narodziło się" z wyników. Ale żadna passa nie trwa wiecznie,a mimo podziwu niemal wszystkich dla tej drużyny nie jestem pewien,czy Guardiola poradzi sobie,gdy Barca zacznie grać słabiej. Pewnego dnia zacznie,bo taka jest piłka. I tu stawiam na doświadczenie Pellegriniego,który według mnie łatwiej sobie poradzi z ewentualnymi zaczątkami kryzysu w Realu. Co tu kryć,Barca jest w dużej mierze piłkarskim samograjem.Zresztą,trza mieć "cojones",żeby powiedzieć Cristiano Ronaldo,Benzemie,albo Kace nie. Przydałoby się to jeszcze powiedzieć czasem Raulowi.
Teraz kilkanaście dni przerwy,więc część graczy wyleczy kontuzje,będzie większa możliwość wyboru i mam nadzieję,że także lepsze zgranie drużyny. Nie może być tak,że 95 % goli strzela jeden zawodnik. Real stać na więcej.