Zqyx - wielkie dzięki za zapodanie tematu
Znajoma bierze udział w w/w konkursie i jest przesympatyczną, inteligentną, uzdolnioną (pisze opowiadania, wydała dwie książki - kolejne są w przygotowaniu, pasjonuje się wizażem, itp., itd.), oraz mądrą kobietą.
Nie pamiętam już, czy kiedyś w tym temacie się wypowiadałam, więc napiszę tak:
dawno, dawno, dawno temu poznałam rówieśniczkę, okazało się że jest niedosłysząca. Przez kilka lat mieszkała w Szwajcarii, a po powrocie do kraju rodzice zapisali ją do zwykłej szkoły podstawowej. I totalny szok: pomimo informacji co i jak, moja była przyjaciółka spotkała się z ogromną nietolerancją ze strony uczniów, jak i nauczycieli. Ba ! Kiedyś nauczycielka obelżywie odezwała się do niej, myśląc że tego nie usłyszy. Jakie było zdziwienie owej baby, kiedy okazało się że Kari potrafi czytać z ruchu warg.
W czasach licealnych i policealnych podejście, myślę że tak z 80% osób które Kari spotykała było pozytywne.
Nigdy nie uważałam jej za kogoś gorszego od siebie - główka jej dobrze pracowała, była wysportowana, miała wiele pasji i talentów.
Kolejną osobą z mojego kręgu znajomych jest Krzysiek, który jest wokalistą zespołu. Nooo, jak się Krzysiek wydrze (growling), to nie ma zlituj. Niesamowicie inteligentny facet, cholernie zdolny, pracowity, przesympatyczny. Co do "niepełnosprawności" - ano, Krzysiek nie w pełni wykształcone ramiona i przedramiona.
W samym liceum były u mnie dwie dziewczyny na wózkach, chłopach który chodził o kulach, autystyczna dziewczyna ===> z każdym z nich się kolegowałam, jak trzeba było pomóc to pomagałam, często-gęsto rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się, żartowaliśmy.
I zgodzę się z Duffową ==> nie można kogoś wyręczać, czy też: "Łojzicku ! Aleś ty biedna/ biedny !". Czy też wyśmiewać i traktować gorzej.