Nie chodzi mi tutaj o uzależnienia, bo np matka od razu po urodzeniu dziecka nie wyobraża sobie życia bez niego.
Mnie od razu przyszła do głowy odpowiedź, że nie wyobrażam sobie życia bez mojego syna, ale jeżeli nie chodzi o "uzależnienia"
, to nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłabym nie mieć mojego domu albo moich przyjaciół.
Dom to moje ukochane, ciepłe, spokojne, wygodne miejsce - po powrocie z każdego dłuższego wyjazdu wchodzę do naszego mieszkania, głęboko nabieram powietrza i nieodmiennie, za każdym razem, zapach mojego domu powoduje, że "pocą mi się oczy"
A przyjaciele? Mam nadzieję, że wiedzą, jak niepełne byłoby bez nich moje życie.