Hmm. Tak czytam i czytam i wracają wspomnienia. Aż się łezka w oku kręci... Przepraszam rozkleiłem sie... Kiedyś spozywałem litrami a winka takie jak Wisienka z Marprexu, albo Disco Polo wypełniały codzienny wakacyjny dzień. Kurcze to se ne wrati. Ostatnim winkiem jakie spożyłem był kartownowy CAVALIER, pity razem z Sidneyem Polakiem
POWAGA. Byliśmy na rajdzie Politechniki Krakowskiej i koncert grało T LOVE. Po koncercie podeszliśmy troszecze naje*ani wcześniejszymi kartonami do Sidneja i powiedzielismy mu że wprawdzie nie jestesmy jego dziewczyną ale mimo wszystko żeby otworzył wino
Napił sie z nami pare łyków ale powiedział że nigdy wcześniej nie pił takiego świństwa. Aha, powiedział jeszcze ze Wojewódzki jest chu*em ( to bylo jakos zaraz po tym jak Wojewodzki zblaznil Sidneja u siebie w programie ). Cudowne wspomnienia.
P.S. Kiedys wymyslilismy reklame CAVALIERA, wygladala mniej wiecej tak :
George Clooney podnosi karton Cavaliera, pokjazuje go do kamery i pelnym powagi glosem mowi "Moje życie, mój smak. Mój Cavalier "
:D
Pozdrawiam winożłopów. Uważajcie na wątroby hihi