są tutaj jacyś "nałogowcy" kupujący ciuchy, buty, torebki w ilościach większych niż to konieczne ?
Mojego uwielbienia dla akcesoriow nalogiem nie sposob nazwac. Ja chodze po sklepach, kiedy wiem, ze mam na cos fundusze. Lubie kupowac buty i torebki - mam opinie wlascicielki najoryginalniejszych dodatkow
Nie pasuje do stereotypowego obrazu fanki rocka, uznajacej tylko glany - nosze je, gdy aura jest ekstremalna, nadaja sie tez do chodzenia po gorach. Uwielbiam nosic i kupowac buty na obcasach, noszenie ich nie jest dla mnie dyskomfortem (ale to juz chyba objaw groznych modyfikacji w budowie nog
). Czy to szpilki, czy 'slupki' - charakterystyczny chod zostaje wymuszony i basta. Za moda nie gonie, wybieram to, co przypada mi do gustu i w czym dobrze sie prezentuje. Mam taka zasade, ze ciuchy, ktorych juz nie nosze, oddaje do komisu - mam z tego oszalamiajaca sume 5-10 zlotych, zyskujac wiekszy przeciag w szafie. Trudno mi okreslic styl, jaki soba ukazuje - czerpie z kazdego to, co mi sie podoba, zyskujac niepowtarzalnosc. Zawsze wygladam na przekor ogolowi populacji zenskiej, lecz dobrze mi z tym