Ja uderzę w tym samym kierunku za Guchą i Moonsun. Przede wszystkim nasz obecny system edukacji młodych wyłożył.
![Sad :(](https://gunsnroses.com.pl/forum/Smileys/ipb/sad.gif)
Powrót do idei gimnazjów to nie był dobry pomysł. To że "kiedyś przed wojną tak było" nie oznacza że było to dobre. Teraz przeskok następuje wcześniej a każdy przeskok daje młodym poczucie dorosłości. Tylko że dzieje się to wg. mnie za wcześnie i dlatego jest to co jest. Dodatkowo następuje zanik więzi koleżeńskich, rozmów twarzą w twarz - bo po co, "pogadamy se po budzie na gg, masz granty na koncie? to zastukaj na komcia itd." spowodowany rozwojem technologii i następuje powolna dehumanizacja. Sam zauważyłem to u siebie ale już po skończeniu liceum, gdzie mój młodszy kuzyn (rocznik '82) z drugiego końca miasta miał jako jeden z pierwszych w mieście dostęp do internetu i zawsze do niego jeździłem na weekendy a nawet w tygodniu, a później kiedy ja miałem już swój modem to w ciągu 10 lat stało się tak że widujemy się na Boże Narodzenie a jego kontakt ze mną ogranicza się do przesłania mi linku na GG do czegoś śmiesznego co wypatrzy w necie. To był mój przykład a co się dzieje teraz wśród dzieciaków?
Nie mogę oburzać się na różne wyczyny młodych bo sam święty nie byłem. Podkradanie jakichś pierdół ze sklepu, picie, palenie na klatkach schodowych, bijatyki w szkole, niszczenie mienia szkolnego, szpan, zazdrość - wszystko przerabiałem za moich czasów podstawówki. To rozumiem. Ale teraz doszło do tego handlowanie prochami, spuszczanie nauczycielom/staruszkom/przypadkowym osobom wpierdolu i nagrywania tego wszystkiego na kamerki na co się będę oburzać bo to już jest przeginka spowodowana (wg. mnie) tym za szybkim wkroczeniu w "dorosłość" po SKRÓCONEJ podstawówce. Oczywiście do tych zachowań przyczynia się też wybitnie wywieranie presji na osiąganie wyników po skończeniu podstawówki aby dostać się do jak najlepszego gimnazjum (a potem liceum). I wychowanie bezstresowe przez "nowoczesne" mamusie i tatusiów które na dłuższą metę przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie uodporni się na stres w domu to zestresuje się w szkole. Napięcie narasta a hormony buzują...
Przeskok z ciągłości 8 klas podstawówki bezpośrednio do 4 klas liceum/5 technikum to był naprawdę dobry system. Przez 7 lat się szalało, w 8 roku następowało lekkie wyciszenie bo nieukończenie podstawówki to byłby obciach ale człowiek wychodził na pewno lepiej poukładany psychicznie niż ci którym teraz po 6 latach podstawówki funduje się jeden przeskok a po następnych 3 latach (gimnazjum) kolejny w kierunku liceum. My mieliśmy jeden stres, dzisiejszym dzieciakom funduje się stres podwójny. Stres rodzi stres a gdy jest stres to musi znaleźć jakieś ujście i przez to słyszymy w tv o różnych świrach. A wszystko w wieku do 16 lat.
Jedyny plus to taki że w sumie jesteśmy jeszcze społeczeństwem monokulturowym, nie wyobrażam sobie gdybyśmy mieli mieć w jednej szkole (w domyśle gimnazjum) wiele nacji. To by dopiero było piekło, tak jak to w sumie jest teraz np. w U.K. Ja chodziłem do podstawówki (ale nie do klasy) z Romami (Cyganami), ręka ręka szacuneczek ale to tylko dlatego że liczyli się z moim ojcem bo znał ich rodziców. ;PP To jeszcze przechodziło. Ale dodajmy do tego np. Afrykańczyków, Hindusów, Pakistańczyków, Arabów w dużych ilościach - wtedy w wiadomościach newsy typu "założyli na głowę kosz na śmieci nauczycielowi" będzie można traktować jako nieco mniej śmieszny żart.