np. zakazem opuszczania swojego miasta, czy województwa.Tego boję się najbardziej :P
Na mnie wpłynął. Żona z dzieckiem w domu. Dziecko dostaje już na głowę. Ja pracuję, ale pracy jest o wiele mniej. Szukamy rozwiązań, aby pracy znowu było więcej.Owsik, bo nie chodzi o to, żebyś nie zaraził rodziny. Chodzi o to, żeby Twoja rodzina nie wychodziła i w razie choroby nie zaraziła innych.
Moim zdaniem jeśli chodzi o kwarantannę to jestem zwolennikiem poglądu: albo wszyscy albo nikt. Bo co z tego, że rodzina siedzi w domu, koedy ja codziennie wychodzę i spotykam sporo ludzi?
żebyśmy tylko nie wylali dziecka z kąpielą i nie obudzili się za miesiąc z kilkumilionową armią bezrobotnych. Bo skutki tego będą gorsze niż brak jakichkolwiek działań związanych z wirusem.
Jestem daleki od wiary w wielkie teorie spiskoweNajlepsza teoria spiskowa jaką słyszałam, dotycząca tej sytuacji to ta, że rządy świata nakazały obywatelom zostać w domach, bo będą wymieniać akumulatory w ptakach, które są tak naprawdę dronami śledzącymi :lol:
wkurzają mnie tępaki, które przez cały rok siedziały na dupach, a teraz nagle w czasie epidemii powybiegały na ulice bo oni będą uprawiać sport.Cieszę się, że nie tylko ja to zauważyłam. Jak weszły te pierwsze obostrzenia tydzień temu to nagle wszyscy okazali się biegaczami i spacerowiczami. W internetach sraczki dostali od tego czy można biegać i spacerować.
Zbieram się nawet do tego, żeby powiedzieć chłopakowi, żeby nie przyjeżdżał do mnie na weekend, jeśli czuje, że nie powinien. Bardzo tego nie chcę, bo dawno go nie widziałam. Robiłam nawet sondę wśród ludzi, czy są jakieś problemy z przejechaniem autem z miasta do miasta (ponoć nie ma), ale jeśli on uzna, że nie będzie przyjeżdżał to nie. A jak usłyszy to ode mnie to będzie wiedział, że się z tym pogodziłam, a ja będę mieć czyste sumienie :lol:
Wiadomo, że się tęskni, na szczęście teraz jest dużo możliwości, żeby się usłyszeć, czy zobaczyć...To się tak łatwo mówi, Zqyx ;)
Zakaz wstępu do lasów. Ciekawe, kto będzie tego pilnował. Dziki? @Douger
No i mamy społeczny bunt, bo do lasu nie można.Z lasem ta sama sytuacja co wcześniej z bieganiem. Najpierw wszyscy biegali, teraz wszyscy chodzą do lasu.
Święta za pasem. Jak się dowiedzą, że do rodziny nie można... oj, to zacznie się marsz na Warszawę ;)
Liczba przypadków koronawirusa w Polsce podwoiła się w 5 dni. Hm...
Ja tylko mam nadzieję, że te cuda nad cudami nie będą dotyczyć tylko wyborów. Że będzie stała za tym próba ratowania ludzi i gospodarki.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że po Świętach Wielkanocnych zostanie przedstawiony - jak mówił - "plan powrotu do nowej rzeczywistości gospodarczej". Dodał, że plan ten będzie "bardzo logiczny", "uporządkowany" i "przedyskutowany z ekspertami".
święta będą momentem decydującym, tak uważam.
PiS po Wielkanocy ogłosi, że zagrożenia już nie ma. Statystyki zachorowań zaczną spadać (najprawdopodobniej liczby będą oszukane, o ile już nie są), żeby tylko udowodnić, że ryzyko mija. Zacznie nawoływać do wracania do codziennych obowiązków, ratowania gospodarki, zacznie się kampania uspokajania społeczeństwa.
"Chcemy po świętach przedstawić pewien bardzo logiczny, uporządkowany, przedyskutowany z ekspertami i od zdrowia, i od gospodarki, i od spraw społecznych plan pewnego powrotu do nowej rzeczywistości gospodarczej"
Od przyszłego czwartku będziemy wprowadzali obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej
PiS po Wielkanocy ogłosi, że zagrożenia już nie ma. Statystyki zachorowań zaczną spadać (najprawdopodobniej liczby będą oszukane, o ile już nie są), żeby tylko udowodnić, że ryzyko mija. Zacznie nawoływać do wracania do codziennych obowiązków, ratowania gospodarki, zacznie się kampania uspokajania społeczeństwa.
Jestem już w takim punkcie skraju mojej psychiki, że wirus przestał mnie przerażać, liczby przestały robić wrażenie, już mnie naprawdę nie obchodzi nic poza tym, że muszę wyjść z domu i zobaczyć się z kimś wreszcie. Chrzanić koronawirusa, oddajcie mi możliwość przejechania dwóch województw prywatnym samochodem.
A ja mam wrażenie, że tak jak Wy, mam prawo zarówno do swojego zdania odnośnie epidemii, izolacji i uczuć z nią związanych
Zauważam wśród moich znajomych i nie tylko szukanie kruczków prawnych odnośnie sytuacji związanej z koronawirusem na zasadzie aha, to mogę, tego nie, bo BĘDZIE ZA TO MANDAT.Skutek wychowywania nowych pokoleń od wieków w systemie nagród i kar. I przeświadczenie, że rzeczy materialne są bardziej realne. Zdrowie nie jest namacalne, a myślenie, że jest się nieśmiertelnym dodatkowo nie pomaga sobie zobrazować konsekwencji tak dotkliwie jak np. utrata kilku stówek.
Ważniejszy staje się nakaz, brak nakazu, zakazu, niż sama sytuacja zagrożenia zarażeniem, które potencjalnie może okazać się śmiertelne dla nas, czy naszych bliskich.
Można na to spojrzeć tak - mamy 7000 zainfekowanych, co to jest 7000, raptem jedno osiedle w dużym mieście ( poprawcie mnie, jeśli się mylę )
Czy u Was też powszechnym widokiem na ulicach są osoby noszące maseczkę jedynie na brodzie?
Wydaje mi się, że Janusze i Grażyny uważają, że skoro mają maski to już im nic nie grozi i nie muszą trzymać dystansu. A że im nosy wystają to co z tego - wirus przecież atakuje płuca a nie nos :mad:Ledwo poluzowali obostrzenia, a już podobno nie ma terminów wolnych na majówkę w Zakopanem. Co z tego, że miejsca noclegowe jeszcze nie otwarte. Ludzie myślą, że do majówki zdążą znieść i to obostrzenie.
A ten wykres to skąd wziąłeś?Financial Time
A że im nosy wystają to co z tego - wirus przecież atakuje płuca a nie nos :mad:
Słyszę o tłumach ludzi bez maseczek w lasach
Widzę wielu ludzi bez maseczek i w maseczkach na brodzie.Zqyx, ale co w takim razie z opiniami m.in. ministra Szumowskiego, że maseczki przed niczym nie chronią?
"Guru z muszką", ten, co to twierdził, że zawsze się trochę gwałci, i znalazł następców!, stwierdził, że w Polsce byłoby 4000 trupów i po krzyku, ..... Ciekawe, co by było, gdyby w gronie tych 4000 znalazł się on sam, lub ktoś z jego bliskich.A czy przypadkiem ten guru z muszką, co twierdzi, że zawsze się trochę gwałci (chociaż nie bardzo rozumiem jak to wtrącenie ma się do całości wywodu) nie powiedział również, że przez to, że ta kwarantanna jest przedłużna może być więcej ofiar śmiertelnych?
Wstawka "zawsze się trochę gwałci" odnosiła się do tego, że gdy to pisałem śląscy przedstawiciele ugrupowania guru z muszką pojechali w tym temacie mocniej po bandzie, ale nie chcę się w to wgłębiać. Kto chce, ten sam znajdzie.Ja też jak pierwszy raz usłyszałem nie wiedziałem o co mu chodzi, ale nie cytuję jak nie wiem co autor miał na myśli.
Jeśli epidemia będzie rozłożona w czasie, to służbom medycznym łatwiej będzie sobie z nią poradzić, niż gdyby nagle szpitale były zawalone tysiącami poważnie chorych.Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie o tym pisałem, tylko o tym, że sam kontrargument jest nietrafiony.
I jak tam życie? ;)Jakoś leci :D Na ulicach nie leżymy ;)
Pozdrawiam z żółtej strefy :PA ja z czerwonej ;)
W Polsce spotkałam się z tym i tak tylko w małych sklepach (na przykład tym naprzeciwko którego mieszkam), bo oni faktycznie są obarczani karami i wizytami policji. Nikt nie ciągnie do odpowiedzialności większych supermarketów.
Maseczkę noszę w sklepach i galeriach, bo muszę. Czy wierzę w jej skuteczność? Absolutnie... uważam, że to bzdura i głupota.Mam nadzieje, że jak będziesz operowany to przekonasz chirurga aby nie korzystał z maseczki w trakcie zabiegu.
nie mogę nosić maseczki ze względów zdrowotnych, co dotyczy wąskiej grupy ludzi, powinno wymagać się dokumentu, który do tego uprawnia, chyba, że niepełnosprawność/powód jest widoczny.
Zasadniczo to premier naszego państwa cynicznie okłamał obywateli dla korzyści wyborczych
Jeśli wszyscy mielibyśmy obowiązek chodzić zawsze w maseczkach w czasie epidemii to gdzie tu stygmatyzowanie? Nie rozumiem.Mafi napisał, że to powinno zostać na stałe. Do tego się odniosłam.
Noszenie maseczki to chyba nie jest jakiś wielki wysiłek, co nie? Zwłaszcza po takim czasie, szło się do tego stanu przyzwyczaić.
Cała Polska żółtą strefą od 10 października. Posypią się mandaty, tak coś czuję.No posypią się, posypią...
Siedzę w pracy cały czas w maseczce
Ja mam cały czas kontakt z klientami, więc muszę. Chyba, że wiem, że nikogo nie ma w poczekalni a dzieciaki siedzą w salach to zsuwam na brodę, żeby normalnie pooddychać. Ale od poniedziałku podobno nawet dzieciaki w klasach mają mieć maseczki.Siedzę w pracy cały czas w maseczce
To podziwiam, bo ja bym 8 godzin nie wytrzymał. Zakładam maseczkę po wyjściu z samochodu, przez całą drogę metrem do pracy i zdejmuje dopiero w drzwiach biura, gdzie zresztą na wejściu mamy mierzoną temperaturę i obowiązkową dezynfekcję rąk.
tym bardziej, że buzi nie otwierałemWystarczy, że wydychasz powietrze nosem. Dlatego to nowatorskie noszenie maseczek przez co poniektórych z nosem na wierzchu niewiele daje ;)
Nie. Najbardziej eksponowany jest zawsze licznik wszystkich zakażeń od początku pandemii oraz liczniki pokazujące przyrost zakażeń, zgonów, itd. Na samym końcu jest zawsze licznik ozdrowieńców. Ale aktywnych przypadków - nie, nie pokażą, bo wtedy efekt zastraszenia byłby mniejszy.Oczywiście, że media zawsze będą ubierały każdą wiadomość w taki sposób, żeby nadać temu większą sensacje, ale to nie znaczy, że tego wirusa nie ma i że nie ma takich ludzi, którzy przechodzą go dotkliwie. Na mnie te ilości zakażeń nie robią już wrażenia tym bardziej, że mają związek z ilością przeprowadzonych testów obejmujących także badania przesiewowe, dużo bardziej istotne jest to czy polska służba zdrowia będzie wyrabiała z tymi przypadkami, którzy tej pomocy potrzebują bo tu jest faktyczny problem, a boje się, że liczba takich zakażonych w najbliższym czasie też będzie rosła tym bardziej, że jest taki klimat gdzie ludzie chorują na inne choroby, które osłabiają odporność organizmu i to też ma wpływ na to jak się przechodzi zarażenie koronawirusem.
Wpienia mnie też częste stawianie znaku równości między zakażeniem a chorobą. 9000 nowych zakażonych = 9000 chorych na covida.
Straszenie, straszenie, i jeszcze pierdyliardy razy straszenie.
które od niedawna pokazują, że część osób ( zdecydowana większość ) zmarłych miała choroby towarzyszące.@Zqyx ale od początku tak to raportują. Zawsze było zaznaczone "Większość z tych osób miała choroby współistniejące". Teraz dopiero zaczęli to rozgraniczać liczbowo.
Wpienia mnie też częste stawianie znaku równości między zakażeniem a chorobą. 9000 nowych zakażonych = 9000 chorych na covida.Czyli dobrze myślę, zakażenie nie oznacza automatycznie choroby. Ale czy w takim razie skoro ktoś jest nosicielem to test nie powinien mu wychodzić cały czas lub cyklicznie pozytywnie? Przecież jeśli ktoś jest nosicielem HIV to w testach to wyjdzie.
Zdrowia życzę. Mam nadzieję, że nie złapaliście wirusa.
I cyk - wylądowałem na kwarantannie.Moja siostra jest nauczycielką 1-3. W piątek późnym wieczorem dostała info od dyrektora, że u jednego z pracowników szkoły test wyszedł pozytywnie. Ostatni kontakt z tą osobą mógł mieć miejsce w poniedziałek. Niestety nie wiadomo kto to, nie można zweryfikować czy się z tą osobą widziało. Żadnych innych informacji od nikogo. Myślę jednak, że od poniedziałku do teraz już by jej coś wyszło.
U syna w szkole, nauczyciel ze świetlicy ma pozytywny test Covida. Syn miał z nim kontakt w piątek 16.10. - cała rodzina wylądowała na kwarantannie do poniedziałku 26.10.
Info dostaliśmy ze szkoły, a nie z sanepidu.
Nikt ci na to nie odpowie jednoznacznie. Teoretycznie przejście choroby powinno uodparniać na nią , ale są przypadki, że drugi raz ludzie chorują.Skoro to wirus, który mutuje to ponowne zakażenie jest raczej pewne. Jak w przypadku grypy, która też jest koronawirusem.
Przypuszczam, że lekarze będą rekomendować szczepienie również ozdrowieńcom.
Nastolatek udowodnił, że w MZ pracują partacze, więc co robimy? Zamiatamy sprawę pod dywan. Kolejna odpowiedzialna i dojrzała decyzja organów państwa :lol:
nie zaklejam kamerki w laptopie ;)
Z osób, które chcą się szczepić, wypisał już ktoś zgłoszenie?Na razie to chyba nie ma takiej potrzeby bo jak rozumiem w przypadku przedziału wiekowego, który obejmuje większość z nas to nie jest jeszcze zapis w kolejce....
Patrząc na chaos jaki jest z tymi szczepieniami , może do 2025 roku uda mi się zaszczepić....Do tego czasu to pandemia już dawno wygaśnie, nawet gdyby nie było szczepionek i gdyby ktoś starał się ją utrzymywać przy życiu.
Na razie to chyba nie ma takiej potrzeby bo jak rozumiem w przypadku przedziału wiekowego, który obejmuje większość z nas to nie jest jeszcze zapis w kolejce....Nie wiem czy to zajmuje kolejkę, chyba nie, ale ponieważ ja wszelkie sprawy wolę załatwiać bez kontaktu z drugim człowiekiem uważam, że przysłanie mi skierowania na mail jest doskonałym pomysłem ;)
Zgłosiłem się, przy czym i tak jak będą szczepić osoby ze schorzeniami przewlekłymi, to będę musiał się zgłosić do lekarza, bo w ankiecie nie uwzględniono pierwszeństwa osób z chorobami przewlekłymi, czy preferencji dla niektórych grup zawodowych. Nadworny Dudy Dworczyk z rozbrajającą szczerością wyznał za to, że trzeba będzie pilnować swojej kolejki.
No to będę pilnować.
Ok, dzięki. Doczytałem sobie też. Faktycznie prokuratorzy itd. dostali się w kolejkę przed osobami ze schorzeniami przewlekłymi. Nie mam nic do sędziów, prokuratorów itd., bo to decyzja PiS-u.
Powiem tylko tyle, że kropla drąży skałę.
A ktoś miał problem z założeniem Profilu Zaufanego?
Ja dzisiaj próbuję go założyć i wybieram opcję potwierdzenia przez swój bank (przecież nie będę latać po urzędach i go potwierdzać) i nie mogę tego zrobić, bo mi pokazuje, że jest błędny login i hasło. Po kilku razach zwątpiłem czy dobre dane wpisuję i spróbowałem się do banku zalogować i poszło normalnie. Błąd wyskakuje tylko przy próbie logowania poprzez przekierowanie z gov.pl.
28 maja w Katowicach. Specjalnie wybrałam termin, który gwarantował mi Pfizera i nie muszę się zwalniać z pracy. Tak to wszystko popołudniami. Na dodatek bliżej niż Katowice nie byłam w stanie niczego dostać.
...czytaj chip wgrywa oprogramowanie ;)
Po Pfizerze przez jeden dzień czułem się lekko zamulony....
Dostałem sms potwierdzający termin szczepienia i w nim mam wpisaną AstraZenecę, a nie Pfizera. :rolleyes:Mojemu tacie przesunęli na 4 dni wcześniej i zmienili z Astry na Pfizera. Wydaje mi się, że jest burdel w dostawach.
Pytanie z czystej ciekawości - a jak się zachowujesz wobec znajomych, którzy się nie zaszczepili?W moim otoczeniu to znikomy procent, 90% znajomych jest zaszczepiona. (Choć w jednym przypadku problem może byc większy :lol: )
Nie miałoby to logicznego uzasadnienia w tym momencie.
Czy możemy mówić o nowym podziale Polski? Już nie PO-PIS tylko zaszczepieni - antyszczepionkowcy?
Weźcie popcorn i zapraszam do dyskusji.
Helios nie sprzedawał biletów tylko zaszczepionym tylko zaznaczał na bilecie kto jest szczepiony a kto nie, bo szczepieni nie wliczają się do limitu i dzięki temu na sali mogło byc więcej widzów.
Trzecia dawka przyjęta? ;)Ja jestem świeżym ozdrowieńcem więc poczekam parę miesięcy.
.....Czy naprawdę za granicą jest tak tragicznie w porównaniu z Polską czy może za granicą przeginają i komuś zależy, żeby cały czas to nakręcać.Jaki interes miałby ten legendarny ktoś? Jest brzydki i woli nie odsłaniać twarzy? Zarabia na sprzedaży maseczek gigantyczne ćwierć eurocenta na 100 sztukach?