Ostatnio taki temat mnie dręczy i męczy. Jaka powinna być kobieta... wiem, że to w dużej mierze indywidualna sprawa, każdy woli inne cechy. Mimo wszystko myślę, że powinien być jakiś taki kręgosłup. Jak się tak zastanowiłem, to troche zatarła się granica między facetem a kobietą. Nie chodzi mi tu o wygląd, ale generalnie kobiecość i męskość. Często kobieta współczesna, to taka piękna, wymuskana dziewczyna, bardzo pewna siebie, stanowcza, taka która zrobi wszystko sama, nikogo nie potrzebuje, żadnemu facetowi sie "nie da". Niestety często to taka cwaniara... może i piękna, ale... bardziej męska niż kobieca. Fajna kumpela, ale trudno (przynajmniej mi) byłoby się z kimś takim związać. A co do piękna, to kobieta powinna być właśnie PIĘKNA, a nie wyzywająca. Jak dla mnie kobieta powinna być czuła, potrzebować swojego faceta, ufać mu, dać się prowadzić, dać mu się chronić. Ale do tego facet musi być...
...męski. I tu zaznacze jak bardzo mnie wkurza oglądanie się za dziewczynami, jakieś głupie hasła "co to bym z nią nie zrobił" rzucane przez facetów, którzy mają dziewczyny, albo nawet żony! I jeszcze przekonanie, że jak się tak nie zachowujesz, to "co ty gej jesteś?". Nie, tak się nie zachowuje facet. Tak się zachowuje dzieciak. Prawdziwy facet potrafi powiedzieć "kocham swoją żonę". Ale to tak troche siara, co sobie pomyślą, że ja jakiś pantoflarz jestem? Ale tak moim zdaniem powinno być! Kobieta powinna czuć się kochana, a nie martwić się co to będzie jak on gdzieś na szkolenie pojedzie. Zresztą jak jeżdze po szkoleniach, to z reguły wszyscy jak psy ze smyczy spuszczeni. Ble... Facet powinien pracować, zrobić wiele rzeczy w domu (typu malowanie itp. - nie umiesz, to się naucz) zawsze być oparciem dla swojej kobiety. Twardy, nieugięty w wielu przypadkach, z zasadami, dzięki którym przeprowadzi swoją rodzinę przez te trudne czasy. Na pewno nie taki ciapciuch, którego najczęstszą odpowiedzią na wszystko jest "nie wiem".
Mamy teraz plagę takich dorosłych dzieciaków, którzy cały czas udają jacy to są fajni. Szpanerów, którzy chcą się pokazać, swoje samochody, ubrania, kogo to oni nie znają itp. Tak wśród facetów jak i kobiet. Tylko kiedyś to było otwarcie nazywane szpanerstwem i besztane, a teraz jakoś odwrotnie...
Takie moje przemyślenia i frustracje.