No oczywiście, ze nie powinien...
Pamietam, jak ja przyszłam do szkoły w poniedziałek 4 kwietnia 2005 i pierwszą lekcja była chemia. Siadam, patrzę po klasie, tylko kilka osób na czarno i ze wstążeczkami. Spoko. Śmichy chichy jak zawsze. A chemica nawet słówkiem nie wspomniała i temat zwykły prowadziła...
Dopiero jakiś tydzień później zrobili w szkole uroczystość, gdzie słuchaliśmy nagrań Ojca Świętego. Większość jak nie wszyscy płakali. Po 7 dniach się zczaili <_<