NighTrain Station Guns N' Roses

...mimo wszystko w propozycjach pojawił się Fiat Uno

Upatrzyłem sobie takiego: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10336957

Co wy na to??

Wolę, ale k***a mało tego w Zielonej Górze a po Polsce mi się nie chce sprowadzać. A dużo taniej pewnie wychodzi , nie??

ja też na lpg nie narzekam (mam zainstalowaną 3 lata), ale musisz owsik wziąć pod uwagę to, że kilkadziesiąt dobrych tys. km musisz przejechać żeby Ci się zwróciło. Jeśli szukasz auto na początek to odradzam lpg, bo jeśli będziesz chciał szybko zmienić samochód, to za gaz nikt Ci nie odda.
Ale Fakt jest taki, że jest 2 razy taniej

@owsik

Szukaj takiego auta które przy codziennej eksploatacji będzie ci w stanie prawie każdy warsztat naprawić. Przy kupowaniu używanego dziesięciolatka i starszego widząc cenę powiedzmy 3000 zawsze dokładaj "w myślach" jeszcze drugą trójkę - przyda się na doprowadzenie auta do stanu zadowalającego nie tylko sprzedawcę. Jak będziesz trzepał bardzo dużo kilometrów rocznie to LPG najlepsze wyjście. W dieslach starego typu zwracaj uwagę przede wszystkim na elektrykę (akumulator, świece, alternator) bo to podstawa - zła daje się bardzo mocno odczuć w zimie (O WIELE mocniej niż w benzynowych) oraz na wszelakie paski napędowe a zwłaszcza czy był wymieniany tzw. pasek rozrządu (potoczne określenie bo wtedy oprócz samego paska wymienia się jeszcze kilka innych elementów tworzących pewną całość). Jak jest jakiś papier na to - to fajnie, jak nie ma to od razu na warsztat żeby sprawdzili stan i wyregulowali go lub w ostateczności wymienili. W benzynowych należy najbardziej zwracać uwagę na jakość tankowanego paliwa i dbanie o filtry paliwa i powietrza (to zresztą w sumie tyczy się wszystkich typów silników ale tu ma największe znaczenie wg. mnie).

Wzięte z własnych obserwacji i godzin spędzonych z ojcem przy okazji różnych napraw jego aut (kiedyś benzynowe teraz diesel). Ja sam nie jeżdżę ale tu chłopaki na pewno coś ci jeszcze doradzą.  

Jak dla mnie to cena ciut za niska. Coś musi być nie tak.

Długo zastanawialiśmy jakiego kaszlaka mi kupić na początek . Wybór padł na Forda Fiestę ' 91. kosztował 1500zł.  . Bardzo fajne autko                  Co prawda włożyliśmy w niego drugie tyle , ale teraz spisuje się bez zarzutu. Chodziło o to żebym nauczyła się jeździć samodzielnie  , a jak gdzieś go zarysuję to nie będę się stresowała , że  trzeba pieniądze wydawać na lakier    . Po roku jeżdżenia nim obyło się bez szkód . Tylko raz zimą ,gdy koleiny na jezdni były ogromniaste, straciłam panowanie nad kierownicą , wjechałam w zaspę śniegu i nie mogłam z niej wyjechać 

Wjazd i wyjazd z miejsca parkingowego ,to naprawdę  nie lada wyczyn  -  trzeba się namachać , jak cholera