Hmmm...rok temu w Halloween byłam na imprezie, która przypominała rockotekę, a dj`em był Hirek Wrona
. Zabawa była świetna, bo czego chcieć więcej, jeśli na wstępie usłyszy się dźwięki WTTJ
. Klimat imprezy iście amerykański, świeczniki z dyni, lampiony, ogólnie mrocznie i tajemniczo. Całkiem dobrze się bawiłam, ale nie uważam, aby atmosfera Halloween miała w tym jakiś większy udział. Ten zwyczaj to kolejna próba zakorzenienia obcych tradycji na polskim gruncie...
Nie jestem zagorzałą przeciwniczką powielania niektórych zwyczajów, ale jakoś to "święto" nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, dzień jak co dzień. W związku z tym nie mam dzisiaj żadnych planów na wieczór
(ale zabrzmiało...hihihi)