Ja tam wolę Brazylię czy Rosję niż takich Niemców czy Serbię. Widać nasi nie potrafią się zmotywować na "wyższą klasę średnią", czyli takie solidne, dobre drużyny, które jednak odstają od czołówki, jak właśnie Australia. Z Rosją może przynajmniej dadzą z siebie wszystko tak, jak z Włochami i wygrają zasłużenie. Bo dziś to wyraźnie nie byli sobą i nawet jakby wygrali, to taki wynik byłby krzywdzący dla Australijczyków.
Lewandowski dał ciała na całej linii, przewalił z biegaczami, o których Szaranowicz usłyszał po raz pierwszy.
Dzisiaj czekamy na złoto Dołęgi.