Solid Shake wiem, że trzeba mieć do wszystkiego dystans, ale ten żart w ogóle nie jest śmieszny.
Śmiać się z blondynek, teściowych itd.- owszem
Kawały na tle religijnym- i to do tego dosyć debilne mógłbyś zachować dla siebie!
Nie chce Cię urazić w tym momencie- jedynie zwrócić na takie coś uwagę!
luz, rozumiem, polecialo w kosmos
był sobie pewnego razu hodowca chartów. trzeba dodać że jeden z najlepszych na świecie. pewnego razu dowiedział się że za 5 lat odbędą się największe mistrzostwa wyścigów chartów na świecie. gość się ucieszył i pomyślał że musi to wygrać i nie ma innego wyjścia. poszedł spać cały szczęśliwy nie przespał nocy z podekscytowania. nad ranem poszedł zobaczyć jak tam jego pieski. wchodzi do stajni patrzy a tam wszystkie pozdychane. myśli sobie że musi kupić jakieś nowe jak chce wygrać ten wyścig.Jedzie do zoologicznego i pyta się o harty .Sprzedawca mówi mu że już wszystkie sprzedane i że został tylko jamnik.Facet myśli nic innego nie wymyślił i kupił jamnika. zawiózł go do domu, dał do obory i mówi mu
- jamnik słuchaj masz wygrać ten wyścig więc zacznij już trenować.
jamnik na to:
- spoko jo to mom wygrane
gościu poszedł a jamnik zaraz robi bibę zaprasza panienki ,alkohol papierosy i te sprawy
za rok przyszedł właściciel i mówi :
- kurde jamnik za 4 lata wyśćig a ty co ,musisz zacząć ćwiczyć przynajmniej pobiegaj troche koło stodoły.
a jamnik:
- spoko mówie ci ze wygram to wygram
gościu poszedł a jamnik zaś alkohol panienki dragi itp
po następnym roku zaś przychodzi ten gość i mówi:
- ej no jamnik nie rób se jaj za 3 lata wyścig, ja cie kupiłem żebyś ty mi go wygrał a ty co rbisz?!
pies na to:
spoko mówię ci że wygram nie bój nic!
no i znowu jak kolo poszedł to jamnik zaczął balangować nawet na twardsze narkotyki się przerzucił. tak przez następne 2 lata
w końcu w przeddzień zawodów przychodzi gościu żeby powiedzieć jamnikowi kiedy co i jak. wchodzi do szopy a tam jeszcze jamnik ze strzykawą w żyle.
facet mówi mu:
- kurde jamnik jutro masz być o 15 tam a tam i jak mi tego nie wygrasz to ci wpier'dole!
a jamnik:
- spoko to je już wygrane
gościu wychodzi a jamnik sobie myśli: "kurde, jutro zawody... trzeba sie przygotować, zrobię taką balangę, że c**j!"
Na drugi dzień gościu idzie po jamnika patrzy ten ledwo przytomny ale bierze go i jedzie na zawody. na miejscu ustawił go na linie startowa i poszedł na trybuny z dobrą myślą.
Zaczyna się wyścig wszystkie charty odpierd.oliły a jamnik dopiero rusza. charty już na 3 okrążeniu a jamnik dopiero na 1 wirażu. charty już dobiegły a jamnik j'eb - nogę złamał. ale zuch był to się podniósł i jakoś truchta dalej. dobiega do mety już przekracza ja i du.pnął na ziemie. przryleciał do niego ten właściciel i się go pyta co jest? a jamnik :
- właśnie kur,wa nie wiem co tak słabo
- Poproszę Pana nazwisko.
- Moje, czy żony?
- Czy maja państwo różne nazwiska?
- Nie.
- Poproszę wyjąć z aparatu kartę SIM.
- Nie mogę tego zrobić, ręce mi się trzęsą.
- Czy komórka może sama puszczać SMS'y?
- Ja kupiłem ten telefon i co ja mam teraz zrobić?
- Proszę Pana, ja się założyłem z kolega i włożyłem swojego Simensa M35 do szklanki z wodą, i teraz nie chcą mi go naprawić w ramach gwarancji.
- Żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń.
- Acha, a na czym to polega?
- Proszę pana, ja słucham jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie słyszy.
- Dlaczego Alcatel ma antenkę z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia w ogóle nie ma?
- Ja dostałem taki komunikat, że w celu tam-tego to coś-tam. Co mam teraz zrobić?
- Proszę Pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 zł netto. Czy to jest cena brutto?
- To tyknęło i nie odpowiada.
- ???
(po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)
- Proszę Pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
- Na pewno proszę Pana nikogo w domu nie było? Może dziecko?
- Nie, nie proszę Pana, nawet myszki... Czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
- Fizycznie, nie proszę Pana...
- No to może metafizycznie...?
- Może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...
- Jak wyjadę na Hawaje to ten telefon będzie działać?
- Tak
- A ten z domu?
- Przepraszam czy Pan chce zabrać tel. stacjonarny?
- A który lepiej działa?
- Panie mam problem! Nie mogę wejść w moja sekretarkę.
- Proszę moje saldo przelać na Bank Polski... nr konta - podaje...
- Jakie saldo?
- Komórkowe proszę Pana, komórkowe...
- Dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją.
- Z identyfikacją...
- No! Z tymi od pieniędzy!
- Czy mogłaby mi Pani rozciągnąć telefon na Niemcy...
- Proszę Pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?
- Przepraszam, ale ile naszczekałem do wczoraj?
(pytanie o bieżący rachunek?)
- Proszę Pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać...
- Ja tu mam taki aparat na kartę, tego no... i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można.
- A kiedy Pan ostatni raz zasilał kartę?
- Jakieś pół roku temu...
- A widzi Pan, to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać.
- Aaaa... telefonik chce papu?
- Tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas.
- Czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
- Chciałbym uaktywnić krycie numeru...
- Proszę Pani, właśnie mi skradziono komórkę, czy jest szansa, że się ona odnajdzie?
- W tej taryfie będzie miał Pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
- To chyba po Viagrze!
- Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
- A w jakiej jest Pan taryfie?
- Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?
- Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ją zablokowali.
- To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli.
- Ale ja nie ma faxu.
- To bez różnicy, jakim faxem nam Pan to wyśle.
- Ale skąd ja wezmę ten fax...
- Już panu mówiłam. To bez różnicy, jakim faxem nam Pan to wyśle...
- Czy to z Panią rozmawiałem przed chwilą?
- Nie. Tu w infolinii siedzi sporo osób...
- A, to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył.
- Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
- Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować Pańskiej żony...
- Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem?
- Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego.
- W szczycie 1,75.
- Nie, nie, mnie chodzi o dolne miasto.
- Witam, ja dzwonię bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć.
- Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda?