A ja mam kawał.
W lesie lew zwołuje zebranie zwierząt.
- Drodzy poddani. Czas zrobić porządek w naszym małym królestwie. Nie możemy już chodzić i załatwiać się gdzie popadnie. Zbudujemy wychodek.
Zwierzęta przyjeły tą wiadomość z wielkim entzjazmem. Szbko zrobiono toaletę. Pewnego pięknego poranka, lew toczył się w kierunku wychodka gdy zobaczył wybitą szybę. Błyskawicznie zwołał zwierzęta i zaczął przesłuchanie:
- Kto zdemolował naszą toaletę? Wiewiórka podnosi łapkę:
+ No ja i nie ja
- No ale jak? Ty nawet nie dosięgasz do okna.
+ Siedziałam sobie spokojnie gdy wchodzi misiek, zrzuca mnie z deski, sam sie załatwia a potem mną podciera i wyrzuca przez okno.
- Misiek, to prawda?
* Tak.
- Ma się to juz niepowtórzyć.
Następnego dnia lew idzie spokojnie do wychodka gdy znowu widzi wybitą szybę. Zwołuje zebranie i szuka winnego:
- Kto zdemolował kibel?
+ JA i nie ja - podnosi łapkę królik.
- Ale jakim cudem?
+ Siedziałem na desce gdy wchodzi misiek, zrzuca mnie na podłogę, wypróżnia się a na koniec mną podciera i wyrzuca przez okno.
- Misiek to prawda?
* Tak.
- JEszcze raz to zrobisz to cie pobijemy.
O brzasku następnego dnia lew idzie do klopa gdy nagle staje, przeciera oczy i nie może uwierzyć. Zwołuje błyskawicznie zwierzęta i krzyczy:
- Które z was rozpierdo***o kibel do ostatniej deseczki ?! Podnosi łapkę jeż:
+ No tak jakby ja i nie ja