Autor Wątek: Humor  (Przeczytany 813478 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zuzzanna

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 680
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: 0
Odp: Humor
« Odpowiedź #705 dnia: Czerwca 30, 2007, 03:09:43 pm »
0
no ale ogólnie cały filmik dobry koleś oskara powinien otrzymać xD
Changed. Good times.

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Humor
« Odpowiedź #706 dnia: Czerwca 30, 2007, 03:18:16 pm »
0
heh, nawet dwa :D

SSolid

  • Gość
Odp: Humor
« Odpowiedź #707 dnia: Czerwca 30, 2007, 04:14:10 pm »
0
wczoraj w fakcie bodajze,tylna okładka, taką jebitną zółtą czcionką napisane :


OHYDA


xD, znajde fona to wrzuce

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Humor
« Odpowiedź #708 dnia: Lipca 03, 2007, 12:06:46 pm »
0
sensacja!! Gmoch będzie komentował Formułe 1!! 
http://www.joemonster.org/art/7541/Gdyby-Gmoch-relacjonowal-F1.

Offline Maro2

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3629
  • Płeć: Mężczyzna
  • WHYNO
  • Respect: +111
    • OLD CHOPPER
Odp: Humor
« Odpowiedź #709 dnia: Lipca 03, 2007, 02:34:37 pm »
0
Hihi, uwielbiam Gmoszyska :D. Gmoch na prezydenta !!!
OLD CHOPPER R.I.P. (2010-2018)
===---===WHYNO===---===

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Humor
« Odpowiedź #710 dnia: Lipca 04, 2007, 04:34:03 pm »
0
- Jaki jest wasz ulubiony hicior Bon Jovi? Mój to oczywiście November Rain a wasz jaki?

- To chyba Guns’n Roses a nie Bon Jovi...

- Guns’n Roses?! Ignorantka! Gansi grają "November bloody november", "Another brick in the november" i słynny evergreen "Wszystkie novembery nasze są" - ignorantka jak już mówiłem.

- I "November ’em all"!!! Jak można takiego hiciora zapomnieć!

- Zdecydowanie "The Final Countdown". Gitara The Edge’a jest tam porażająca.

- Przecież Final Countdown było zespołu Poisson!!! Ignoranci.

- A mój jest "Sunday blady sunday" - to o naszym prezydencie co wspierał stoczniowców i wtedy był wykształciuchem.

- Chryzantemy złociste.

- Bogurodzica!

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15183
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1539
Odp: Humor
« Odpowiedź #711 dnia: Lipca 04, 2007, 07:08:43 pm »
0
Skutki przedawkowania Radia Maryja

Offline gucha

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1800
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: 0
Odp: Humor
« Odpowiedź #712 dnia: Lipca 04, 2007, 07:25:03 pm »
0
Skutki przedawkowania Radia Maryja

heh, słyszałam to już kiedyś :)
"Bo tak odczułam, bo ja jestem święta, proszę pana" :D

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=NcfIQowpTwk&amp;mode=related&amp;search" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=NcfIQowpTwk&amp;mode=related&amp;search=</a>
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2007, 09:36:17 pm wysłana przez gucha »

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Humor
« Odpowiedź #713 dnia: Lipca 04, 2007, 09:52:24 pm »
0
Czy YMCA jest w porządku...?
Różne akcje charytatywne są sprawą, nad którą warto się zastanowić głębiej. Nie wystarczy tylko rzucić datek lub wspomóc, albo odsądzić kogoś od czci. Szczere chęci i dobre serce uczestników, nie zawsze muszą iść w parze z zamiarami organizatorów czy tych, którzy mogą pod płaszczykiem różnych akcji - niby "przy okazji" - promować, podsuwać różne idee i zbijać swoje interesy. Nie zawsze, patrząc z pozycji uczestnika - łatwo to rozeznać.

Przykładem "niebezpiecznych" dla wiary w Jezusa organizacji może być, działająca również w Polsce, Y.M.C.A. (Young Men’s Christian Association) - Związek Młodzieży Chrześcijańskiej. Bliźniaczą organizacją do YMCA jest przeznaczona dla młodzieży żeńskiej, YWCA. Łatwości przyciągania do organizacji może służyć sama nazwa, wszak nosi miano "chrześcijańskiej". W witrynie internetowej gdyńskiego oddziału YMCA możemy wyczytać, że "W Europie natomiast działalność YMCA opiera się na wychowywaniu młodych ludzi w oparciu o zasady etyki chrześcijańskiej". Stwierdzenie to wydaje się jednak dziwnym, mającym może uśpić czujność chrześcijańskich adeptów. Wszak np. nie kto inny, ale sam dyrektor generalny związku, W. M. Leyk, zwrócił uwagę, że "nawet największe uroczystości nie rozpoczynają się modlitwą, nie mówiąc o tym, że wśród nas rzadziej przebywają duchowni niż byli członkowie i aktywiści PZPR" (wypowiedź cytujemy za: Ks. Bp Z. Pawłowicz, Kościół i sekty w Polsce). Stolica Apostolska od dawna przestrzega katolików przed wstępowaniem w szeregi YMCA. Jakimi przyczynami tłumaczy to ostrzeżenie? Otóż, choć samo niesienie pomocy jest ideą jak najbardziej słuszną, to niesie YMCA z sobą jakby "wirusa", którym jest religijny indyferentyzm, pomieszanie idei religijnych. To jakby dyskretna "niedźwiedzia przysługa" wyświadczana uczestnikom organizowanych przez to stowarzyszenie zajęć. Dokument Stolicy Apostolskiej mówi: "To bowiem stowarzyszenie [YMCA], nie mając niejako niczego lepszego [do zaoferowania], proponuje młodzieży szczerą miłość tylko ich ciału i sercu służyć po-mocą, a jednocześnie podważa jej wiarę, skoro postanawia oczyścić ją z wiary i przekazać lepszą znajomość prawdziwego życia "ponad wszelkim Kościołem i oprócz jakiegokolwiek wyznania religijnego."

Stolica Apostolska zachęca "proboszczów i moderatorów młodzieży, [...] aby odważnie [...] czuwali nad szerzeniem książek i pism głoszących błędy; aby sztuczki i podstępy wrogów ujawniali; i pilnie służyli szukającym prawdy." Dalej nakazuje [biskupom] ordynariuszom: "Przeto waszym zadaniem będzie na zebraniach episkopatu tę sprawę pilnie omówić, [...] działać i co odpowiednie [...] postanowić. W tej sprawie św. Kongregacja we wszystkich krajach [...] uznaje za stosowne publicznie wyjaśniać, że czasopisma i inne pisma tych stowarzyszeń (YMCA) są bardzo niebezpieczne, bo przyczyniają się w dużym stopniu do wprowadzania błędów racjonalizmu i indyferentyzmu religijnego do dusz naszych wyznawców..."

Warto dodać, że większość organizatorów YMCA należy do masonerii. Mówią o tym sami masoni, np. znany prominentny mason, Hipolit Gliwic: "...YMCA nie jest równoznaczna z wolnomularstwem, ale jest ona istotnie popierana, 65 proc. organizatorów YMCA należy do Wolnego Mularstwa." (zob. w: "Wolnomularz Polski", nr 1, za: St. Krajski, Szkice o masonerii i pogaństwie, Warszawa 2000). Przyznają też wolnomularze (np. znany mason Ludwik Hass), że YMCA zaliczana jest do zrzeszeń masońskich (zob. "Argumenty" nr 20 z 1979 r., za: Szkice o masonerii i pogaństwie. Tam znajdziemy też ciekawe spostrzeżenie, że odnowiciele YMCA w Polsce po roku 1990, wy-wodzą się ze środowisk walczących z Kościołem katolickim).
Gwoli ciekawości, warto wspomnieć, że w jednym z oddziałów YMCA wychowawcą był (1985 r.) samobójca z Nirvany, znany Kurt Cobain. Do YMCA należał też, czynnie angażując się w jej działalność, założyciel świadków Jehowy, Charles Taze Russell.

Jaki wniosek możemy wyciągnąć z powyższych faktów i zaleceń Stolicy Apostolskiej? Jak powinni zachować się katolicy, którzy już mają coś wspólnego z YMCA?

Sami pomyślcie - większość z organizatorów YMCA należy do masonerii. A młodzież, również katolicka, której organizują czas i różne zajęcia, nie ma ani o tym, ani o ich właściwych celach zbytniego pojęcia. Stąd trudno jej sięgać głębiej niż wymagają tego zasady uczestnictwa w zajęciach YMCA. Czy cała działalność nie jest czasem tylko chwytliwym sposobem, aby zwodzić nieświadomych. Przecież masoneria to pierwszorzędny kontestator Boga, wróg Jezusa i Kościoła. Trudno podejrzewać masonerię, żeby popierała cokolwiek, co nie odpowiadałoby jej celom. Choć głosi m.in. dobroczynność, to daleko jej jednak do Jezusa i Jego nauki.

nie wiem jak was, mnie to rozśmieszyło :D

SSolid

  • Gość
Odp: Humor
« Odpowiedź #714 dnia: Lipca 05, 2007, 04:46:17 pm »
0

Offline Roxy

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2897
  • Płeć: Kobieta
  • ?
  • Respect: +4
Odp: Humor
« Odpowiedź #715 dnia: Lipca 05, 2007, 05:08:24 pm »
0

SSolid

  • Gość
Odp: Humor
« Odpowiedź #716 dnia: Lipca 05, 2007, 05:34:41 pm »
0
walka na miecze najlepszaq xD

Offline Nechebet

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 814
  • Respect: 0
Odp: Humor
« Odpowiedź #717 dnia: Lipca 05, 2007, 05:53:02 pm »
0
http://film.onet.pl/1,4,8,21609205,60296920,2366540,0,forum.html

Musze sobie to podzielic na raty bo ciurkiem nie dam rady ale na razie Brooke jest moja idolka ;)

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Humor
« Odpowiedź #718 dnia: Lipca 05, 2007, 06:17:30 pm »
0
pewna para byla swiezo po slubie - dwa tygodnie temu bylo wesele.
maz, jakkolwiek wielce w malzonce zakochany, nabral ochoty, by spotkac sie
ze starymi kumplami i poimprezowac w ich ulubionym barze. zaczal sie
wiec ubierac i mowi do zony:
- kochanie, wychodze, ale wroce niedlugo.
- a dokad idziesz, misiaczku? - zapytala zona
- ide do baru, slicznotko. mam ochote na male piwko.
- chcesz piwo, moj ukochany? - zona podeszla do lodowki, otworzyla
drzwi
i zaprezentowala mu 25 roznych rodzajow piwa z 12 krajow:
niemiec, holandii, anglii i in.
mšż stanal zaskoczony i jedyne, co zdolal wydusic z siebie to:
- tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te chlodzone
kufle... nie zdazyl skonczyc, gdzy zona mu przerwala:
- chcesz do piwa schlodzony kufel? nie ma problemu - i wyjela z
zamrazarki wielki, oszroniony kufel.
ale maz, choc nieco juz blady z wrazenie, nie dawal za wygrana:
- no tak, skarbie, ale wiesz, w barach maja takie naprawde swietne i
pyszne przystawki... nie bede dlugo. wroce naprawde szybko, obiecuje.
- masz ochote na przystawki, niedzwiadku? - zona otworzyla drzwi od
szafki, a tam slone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydelka,
marynowane grzybki i wiele innych smakolykow
- ale kochanie... w barze... no wiesz... te meskie gadki,
przeklinanie,
niewyszukany jezyk...
- chcesz przeklenstw, moje ciasteczko? ZATEM PIJ TO KUREWSKIE PIWO Z
JEBANEGO ZMROZONEGO KUFLA I ŻRYJ p*********e PRZYSTAWKI!! JESTES
TERAZ,
DO ***** CIEZKIEGO, ZONATY I NIGDZIE, k***a, NIE WYJDZIESZ!!! POJALES,
SKURWYSYNU!?!?!?

Mowi babcia do dziadka:
-idz zobacz stary czy w piwnicy nie ma jeszcze jednej flaszki
koniaku.
Dziadek: przeciez bylem w zeszlym tygodniu i nic nie znalazlem!!
Babcia: no idz stary!!
Dziadek poszedl... Szuka, szuka, szuka i znajduje flache caaala
zakurzona, brudna. Przeciera etykiete i czyta "koniak"
Uradowaly idzie do gory i zaczynaja z babcia pic. Po chwili nabrali
ochote na dziki sex. Zaczynaja sie kochac. Mija godzina, dwie,
trzy...
W pewnym momencie babcia pada i pyta dziadka:
-Ty stary co tam bylo napisane na ten etykietce?
Dziadek mowi, ze koniak.
Babcia zeby sie przekonac bierze butelke w rece.
Dmucha, przeciera etykietke i czyta
"Kon jak nie moze, wlac dwie krople na wiadro wody"

Pewien facet cierpial na zaniki pamieci. Pewnego dnia, gdy przyszli
do
niego goscie, zaczal opowiadac, ze teraz leczy sie u bardzo dobrego
lekarza.
Przyjaciele zapytali wiec, jak ow medyk sie nazywa.
- No wlasnie, mialem na koncu jezyka... Pamietacie moze, byl taki
grecki poeta, w starozytnosci, taki slepy...
- No byl, Homer. Ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisal taka epopeje, o tym jak Grecy sie tlukli pod
takim miastem, ktore probowali zdobyc...
- No tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz sie jakos podobnie
nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
- Nie, nie, nie! Tam byl taki wodz tych, no, Grekow, taki glowny...
- Agamemnon?
- O! No i on mial brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspolnego z lekarzem?
- Zaraz mowie. I tam byl taki wodz trojanski, ktory temu Mene... jak
mu tam, uprowadzil zone.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa sie Parys?
- Nieeeee! Ta zona, co on ja uprowadzil, to jak miala na imie?
- Helena.
- Wlasnie. Helena! Helenkaaaaaaaaa - wola do zony myjacej w kuchni
naczynia - Jak sie nazywa ten moj lekarz?

Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem, jest późny wieczór.
Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:
- Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale
właściwie jestem dziwkš i za numer biorę stówę.
Chłopak płaci niechętnie.
Po sprawie i wypaleniu papierosa, chłopak dalej siedzi na przednim
siedzeniu i tylko gapi się w okno.
- Dlaczego nie jedziemy?
- Dobrze wiem, że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale
właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.

Trzech braci wybiera sie na zarobek do Francji.
Ja bede sie nazywal Guy - mówi Gustaw.
- Ja bede sie nazywal Lui - mówi Ludwik.> Na to Hubert:
- To ja p******e i nie jade...!

Matka pyta corke:
- Anusiu, jaki byl film?
- Znakomity. Tak sie usmialam, ze posiusialam sie na reke Jurkowi

Pewnego dnia synek przylapal tate w toalecie jak trymal w reku swojego
malego i szybko nim poruszajac szeptal zmyslowo "Chce kobiety,chce
kobiety..."
Drugiego dnia sytuacja sie powtorzyla i znowu chlopak patrzy jak ojciec
onanizujac sie szepcze "Chce kobiety, chce kobiety...."
Trzeciego dnia chlopaczka zaskoczyly dziwne dzwieki wydobywajace sie z
sypialni ojca, zaglada, a tam ojciec z wyrazami szczescia na twarzy jedzie
jakas
mloda panienke.
Synek nie namyslajac sie dlugo polecial do lazienki, wzial  malego w
reke i szybko nim poryszajac powiedzial...:"Chce rower, chce
rower....."

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15183
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1539
Odp: Humor
« Odpowiedź #719 dnia: Lipca 06, 2007, 06:11:21 pm »
0
Trzech braci wybiera sie na zarobek do Francji.
Ja bede sie nazywal Guy - mówi Gustaw.
- Ja bede sie nazywal Lui - mówi Ludwik.> Na to Hubert:
- To ja p******e i nie jade...!


Pieprzę, nie jadę do Francji...

Ryszard Kalisz