0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
looking at sausages
W pewnej rodzinie urodziła się sama główka. Kilka lat później, przy stole wigilijnym siedzą wszyscy członkowie rodziny. Główka też oczywiście siedzi ze wszystkimi i żre zupkę. Zżarła. Potoczyła się pod choinkę, otworzyła prezent i rzekła:- k***a! Znowu czapka!
Żona zaromansiła i urodziło się dziecko. Sama główka. Siedzi sobie to dziecko całe dnie przy oknie i widzi dzieciaki ciupające w gałę.- Mamusiu chciałbym sobie tak pograć z dziećmi.- To módl się do bozi to Ci da nóżki.Modliło się dziecko, modliło, nózki wyrosły z główki i dzieciak biegał za gałą. Dzieci zaczęły grywać w kosza no i dzieciak znów sam.- Mamusiu, a ja to bym tak chciał, tak bardzo chciał pograć z kolegami w koszykówkę.- Módl się do bozi to Ci da rączki.Wymodlił dzieciak rączki zaraz nad nóżkami. I tak sobie płynie czas. W końcu zbliża się dzień powrotu męża. Kobieta postanowiła oswajać męża z dzieciakiem i to dość dziwnym stopniowo. Pukanie do drzwi.- Synku, schowaj się w łazience.Wchodzi mąż, Na stole obiad, poszedł umyć ręce. Słychać jakąs straszną potyczkę. Wychodzi facet z łazienki ukrwawiony jak z rzeźni i rzuca:- Kochanie, nie uwierzysz jakiego pająka ubiłem!