0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
A oglądał ktoś z Was wszystkie części Piątku 13??
Dom tysiąca trupów
"Koszmar z ulicy Wiązów" - czyli Freddy Krueger w akcji.
Cytuj Cytuj Cytuja co do Emily Rose to ciekawa historia ale nic strasznegojak ktoś w to nie wierzy, nie ma o tym pojęcia, bądź nic o tym nie słyszał w realnym świecie, to sie nie dziwie jak ktoś twierdzi że nic strasznego przecież ten film był głupi. Nie powiesz chyba że w te bajki wierzysz. bajki? wiesz że to film na faktach był? poczytaj troche mądrych rzeczy na ten temat i dopiero sie wypowiadaj... wiadomo że w filmach to mogą wyolbrzymić niektóre wydarzenia ale opentania są możliwe i niebezpieczne!
Cytuj Cytuja co do Emily Rose to ciekawa historia ale nic strasznegojak ktoś w to nie wierzy, nie ma o tym pojęcia, bądź nic o tym nie słyszał w realnym świecie, to sie nie dziwie jak ktoś twierdzi że nic strasznego przecież ten film był głupi. Nie powiesz chyba że w te bajki wierzysz.
Cytuja co do Emily Rose to ciekawa historia ale nic strasznegojak ktoś w to nie wierzy, nie ma o tym pojęcia, bądź nic o tym nie słyszał w realnym świecie, to sie nie dziwie jak ktoś twierdzi że nic strasznego
a co do Emily Rose to ciekawa historia ale nic strasznego
Oszukać przeznaczenie cz.1,2,3 - ale nie wiem czy to do horrorów można zaliczyć.
Sierocińca jeszcze nie mialem okazji oglądać. Co do Egzorcyzmów Emily Rose to polecam wszystkim egzorcyzmy Annelise Michel . Można znaleźć na video googlach. Ja widziałem końcówkę na dwójce i muszę przyznać, że miałem gęsią skórkę.Za życia uznana za opętaną, po śmierci za świętą. Historia młodej Niemki Anneliese Michel z Klingenbergu, która zmarła w 1976 r. po serii egzorcyzmów, do dziś wywołuje wielkie emocje. Zainspirowała też twórców filmu fabularnego "Egzorcyzmy Emily Rose" w reżyserii Scotta Derricksona. Śmierć Anneliese stała się z kolei przyczyną najgłośniejszej po procesie norymberskim rozprawy sądowej w powojennych Niemczech. Relacje z trwającego dwa lata tzw. procesu egzorcystów elektryzowały opinię publiczną. W kwietniu 1978 r. ogłoszono wyrok: na kary pół roku więzienia skazano dwóch księży odprawiających egzorcyzmy Arnolda Renza i Ernsta Alta oraz rodziców dziewczyny Josepha i Anne Michelów. Sąd przychylił się bowiem do argumentacji prokuratury, która twierdziła, że Anneliese była chora psychicznie, lecz zamiast ją leczyć, poddano ją egzorcyzmom. Te wycieńczyły organizm i w efekcie stały się przyczyną zgonu 24-letniej Niemki. Pośrednio obwiniano o tragedię naukę Kościoła o szatanie i opętaniu. Pod presją opinii publicznej przerażeni hierarchowie nie ośmielili się stanąć w obronie egzorcystów, a biskup Wurzburga, który wcześniej wydał zgodę na odprawienie egzorcyzmów, opublikował nawet oświadczenie, w którym stwierdził, że "szatan nie istnieje, a opętanie jest chorobą". Na wszelki wypadek wydano też nieformalny zakaz odprawiania egzorcyzmów, który utrzymuje się do dzisiaj. Głośnym przypadkiem Anneliese Michel zainteresowała się amerykańska antropolog kultury, prof. Felicitas D. Goodman, specjalizująca się w badaniu "religijnych stanów wyjątkowych". Już wcześniej dysponowała bardzo obszerną, zbieraną po całym świecie dokumentacją na temat opętań, transów, stanów mistycznych itp. Jako że przebieg egzorcyzmów Anneliese był nagrywany, otrzymała ponad 50 taśm magnetofonowych, na których zarejestrowano m.in. jak dziewczyna mówiła sześcioma różnymi głosami męskimi. Ten materiał oraz relacje naocznych świadków skłoniły badaczkę do sformułowania wniosku, że Anneliese nie była chora psychicznie, lecz faktycznie znajdowała się w stanie opętania. Opisała też przypadek młodej Niemki w książce wydanej w 1981 r. Publikacją tą zainteresował się z kolei szwajcarski naukowiec, dr Theo Weber-Arma, który odkrył, że gdy w 1968 r. nastoletnia Anneliese zaczęła się skarżyć na pierwsze ataki demoniczne, lekarze zdiagnozowali u niej epilepsję i przez następnych 6 lat podawali jej silne leki przeciw tej chorobie. Tymczasem dr Weber-Arma, analizując wyniki trzykrotnie przeprowadzonego badania EEG, nie stwierdził śladów epilepsji, za to odkrył zatrucie lekami antyepileptycznymi. Jego zdaniem, za śmierć dziewczyny powinni więc odpowiadać nie egzorcyści, tylko lekarze. Zupełnie nowe światło na sprawę opętania rzuciły jednak dopiero dzienniki prowadzone przez Anneliese, wierzącą i praktykującą katoliczkę, która wielokrotnie na kartach pamiętnika deklarowała gotowość cierpienia za zbawienie innych. Wszystko wskazuje na to, że musimy jednak strzec się szatana. W filmie znalazły się m.in.: wypowiedzi jedynego żyjącego jeszcze do dzisiaj egzorcysty Anneliese Michel, jej matki, siostry oraz najbliższego przyjaciela. Ilustrację stanowią zdjęcia i filmy z rodzinnego archiwum państwa Michel.