Dobra, to ja się przyznam, że nie wytrzymalam i zajrzałam tam w tygodniu... Byłam z przyjaciółką w Kinotece PKiN na "Testosteronie", w trakcie seansu zaliczyłyśmy klika browarów i szkoda było skończyć taki miły wieczór o 21.00, a najbliżej było do HRC
Jako "niekonsumujące", a jedynie chcące się napić (sic! jakby picie nie było konsumpcją
), nie zostałyśmy zaproszone do stolika - musiałyśmy poszukać miejsca "na wysokich stołkach", co w środku tygodnia nawet nie było trudne. Wystrój super, mnóstwo fajnych gadżetów (na ścianie w korytarzu wiodącym do wc zauważyłam plakat UYI i stwierdziłam do kumpeli "Już mi się tu podoba", na co bardzo miły chłopak z obsługi stwierdził "W takim razie łazienka też na pewno przypadnie Ci do gustu"
), ale poza tym lanserka na maksa
Naprzeciwko nas siedziala samotnie panna stukająca na laptopie, muza na full (pogadać się nie da, można tylko siedzieć i się lansować - zdecydowanie wolę klimat Indeksu
), ceny nieadekwatne do jakości obsługi i komfortu lokalu - a naprawdę skąpa nie jestem i lubię czasem zaszaleć
IMO, generalnie, lokal, do którego można czasem wpaść, żeby móc się pochwalić, że "się bywa", ale nic ponadto