NighTrain Station Guns N' Roses

Piszę wiersze, piosenki. Gram na gitarze. Jem. Piję. Lub po prostu biorę gitarę i tbx, wychodzę z domu gdzieś w las i wracam po paru godzinach. W lesie można się wyładować doskonale. Głośniej zagrać czy pokrzyczeć. Albo z kumplami na piwko ;-)

Pływam, gram w nogę, kosza, robię kilkadziesiąt kilometrów na rowerze. Ogólnie wysiłek fizyczny to najlepsze rozwiązanie dla mnie - mogę zebrać myśli - np. na rowerku czy na basenie, albo zapomnieć na jakiś czas o zmartwieniach i skupić się na grze.

Gdy mi smutno i źle to się upijam i idę spać.

Idę biegać. Mogę zebrać myśli, a po za tym jedynym stworzeniem, które mi towarzyszy jest mój pies. Przynajmniej biegnie ze mną bez gadania i nie muszę słuchać bezustannego narzekania na najróżniejsze tematy.
Czasami też piszę, ale ostatnio z tego zrezygnowałam. Kiedy jestem zła uśmiercam swoje postacie w wyjątkowo brutalny sposób, a później jestem przerażona. Zastąpiłam to grą na gitarze, która denerwuje mnie jeszcze bardziej, ale pomaga. I, oczywiście, muzyka 

Ostatnie dwa tygodnie u mnie były gorsze niż złe Nadal są...

Jak sobie radzę? Znowu się rozpiłem, palę więcej, chodzę do pracy.. Chciałbym zając się czymś innym, ale nie da się

Czytanie też podnosi na duchu. Uciekam do innego świata i nic mi nie przeszkadza.

Zgadza się