Autor Wątek: Egzystencja, ból istnienia...  (Przeczytany 4074 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Maro2

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3632
  • Płeć: Mężczyzna
  • WHYNO
  • Respect: +113
    • OLD CHOPPER
Egzystencja, ból istnienia...
« dnia: Grudnia 31, 2009, 12:46:07 pm »
0
Temat skierowany raczej do starszych forumowiczów, chociaż nie tylko. Mianowicie chodzi mi o to żebyście opowiedzieli jak u Was przebiegało wchodzenie w dorosłe życie. Mam tu na myśli okres w którym przestaliście być beztroskimi ludźmi a musieliście zacząć martwić się o pracę, własne utrzymanie, utrzymanie rodziny. Czy był to proces etapowy, powolny i nie zauważyliście jakoś tak bardzo zmian w Waszym życiu, czy raczej zostaliście wrzuceni na głęboką wodę.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2010, 12:21:29 pm wysłana przez Maro2 »
OLD CHOPPER R.I.P. (2010-2018)
===---===WHYNO===---===

Offline REBEL

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2745
  • Respect: +5
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 31, 2009, 01:11:54 pm »
0
U mnie nie bylo zadnych zmian w zyciu. Wszystko naturalnie. Potrzebowalem kasy, to musialem zaczac zarabiac. Potrzebowalem swobody, to musialem zamieszkac sam. Nikt mi nic nie dal. Na poczatku zajmowalem sie roznymi rzeczami, podejmowalem prace zeby za pare dni ją rzucic bo mi sie nudzila, itp, az w koncu znalazlem takie zajecia ktore mi odpowiadaly i odpowiadają na stałe... A jesli chodzi o zycie prywatne, to ożenie sie jak bedzie czas, wtedy tez bedzie czas na dzieci, nie ma pospiechu, wszystko przyjdzie z czasem...
Rob swoje i nie ogladaj sie na innych, nie sluchaj co mowia. Zycie jest proste, podejmujesz decyzje i nie patrzysz wstecz.

Offline Moonsun

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2445
  • Płeć: Kobieta
  • "pirate love is what I'm looking for" ;)))
  • Respect: +5
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 31, 2009, 04:02:29 pm »
0
Moje pierwsze zmierzenie się z "dorosłością" było jedną, wielką porażką - mając 20 lat wzięłam ślub z kolegą z klasy, a nasze małżeństwo rozpadło się po kilku miesiącach i powróciłam do stanu beztroskiej młodości.
W międzyczasie, postanowiłam nie studiować (taki głupi, młodzieńczy bunt po tym, jak nie dostałam się na studia, bo zabrakło mi jednego punktu) - moja Mama uszanowała moją decyzję, ale kategorycznie odmówiła dalszego utrzymywania mnie, więc musiałam iść do pracy. Świetnie się odnalazłam w nowej sytuacji, bo wreszcie miałam własną kasę (dorzucałam do domowych rachunków symboliczne kwoty, ale Mamie to wystarczało) i żyłam sobie z dnia na dzień: praca, a po niej imprezy, imprezy, imprezy - jak za dawnych lat! Miałam 26 lat, mieszkałam z Mamą, o nic nie musiałam się martwić, nie wyobrażałam sobie innego życia i nie snułam żadnych planów na przyszłość - aż do czerwca 2001 roku... Wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i zdałam sobie sprawę z tego, że za 9 miesięcy moje życie zmieni się diametralnie i że pora już dorosnąć naprawdę :sorcerer: A potem było jak u REBELA - wszystko przyszło naturalnie: dorosłam mentalnie, zmieniły się moje życiowe priorytety, wymagania, potrzeby i gładko weszłam w prawdziwie dorosłe życie :)

Maro2 - jeśli nie czujesz potrzeby bycia dorosłym, nie bądź nim tylko dlatego, że inni tego oczekują! Bo najważniejsze, to na zawsze zachować to "dziecko w nas" :) We mnie też jeszcze ono jest i - chociaż bardzo głęboko ukryte - co jakiś czas daje o sobie znać ;)
Mama, "mamuśka" i "matka" :D

"Wychowanie bez stresu jest iluzją, a jeśli nawet miewa miejsce, to owocuje cierpieniem - tyle że odroczonym w

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 01, 2010, 01:35:50 pm »
0
U mnie było raczej drastycznie. Moja pierwsza praca, to praca w ostatnie wakacje przed studiami. to było w fabryce. potem pojechałem na studia i pierwszy rok przebalowałem beztrosko (już wtedy byłem z moja Adą). ale jakoś kasy mi zawsze brakowało i wkurzałem się na to, ze moja mam mi cały czas gadała jak mam rozporządzać kasa, która mi dawała. no to się wkurwiłem i od drugiego roku poszedłem do roboty, żeby mieć na swoje wydatki i życie. i wtedy k***a zobaczyłem co to jest zapierdalanie na siebie i jak kasa szybko się kończy. miałem przynajmniej odskocznie od tego wszystkiego, czyli moją Adę i kabaret, z którym czasami się wyjeżdżało w trasy. Więc jakąś tam beztroskę mogłem zachować, ale tylko w trasach. potem co raz bardziej się angażowałem w związek  z moja obecną żona no i jakoś tam płynnie uznałem, że trzeba założyć rodzinkę itp. I tak od rozrabiającego i beztroskiego łobuza stałem się dorosłym i społecznie dojrzałym gościem, który czasami tylko wspomina stare dobre czasy, kiedy to można było przylać każdemu i się nie przejmować, bo co niby mogliby mi zrobić ???
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline Maro2

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3632
  • Płeć: Mężczyzna
  • WHYNO
  • Respect: +113
    • OLD CHOPPER
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 02, 2010, 02:06:43 pm »
0
Zmieniać się nie zamierzam tylko dlatego że ktoś tego ode mnie oczekuje. Natomiast boli mnie to że ludzie nie potrafią zaakceptować, że ja mam inne priorytety w życiu a nie takie jak większość moich rówieśników. Wiem że to nie jest normalne, ale jest moje i nie wyrzeknę się tego, bo raz że nie byłoby to szczere, po drugie nie wiem czy bym potrafił a po trzecie nie chcę wyrzucać z siebie "dziecka". Najbliższe pół roku powinno dać odpowiedzi na większość moich pytań. Jedno wiem na pewno. Kiedyś spotkamy się wszyscy na koncercie Old Choppera :P :P
OLD CHOPPER R.I.P. (2010-2018)
===---===WHYNO===---===

Offline Douger

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3996
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmenel
  • Respect: +1246
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 02, 2010, 02:36:09 pm »
+1
Jako pierwszą lokalizację koncertu proponuję przyszły lokal Owsika :D Myślę, że sam zainteresowny nie ma nic do gadania :D

Najbardziej dziwi mnie to, że ludzie z którymi jeszcze dwa lata temu robiło się niewyobrażalne głupoty zostali teraz WIELKIMI DOROSŁYMI.
Nie zobaczysz takiego bez gajera, gładka gadka, coolturka itp. Do tego najlepiej obrączka na palcu, żona w ciąży i brzuch jak u owej żony. Słabe to jakieś i sztuczne.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2010, 03:56:27 pm wysłana przez Douger »
http://drwale.blogspot.com/

Powyższy komentarz ma formę żartobliwą. Proszę nie brać go na poważnie.

Offline Moonsun

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2445
  • Płeć: Kobieta
  • "pirate love is what I'm looking for" ;)))
  • Respect: +5
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 02, 2010, 03:26:08 pm »
0
boli mnie to że ludzie nie potrafią zaakceptować, że ja mam inne priorytety w życiu a nie takie jak większość moich rówieśników

Spoko, w końcu to zaakceptują - kwestia czasu :) A że boli? Życie w zgodzie z samym sobą, na przekór oczekiwaniom innych, na ogół jest bolesne, ale za to jakie fajne :D
Mama, "mamuśka" i "matka" :D

"Wychowanie bez stresu jest iluzją, a jeśli nawet miewa miejsce, to owocuje cierpieniem - tyle że odroczonym w

Offline REBEL

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2745
  • Respect: +5
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 02, 2010, 03:55:36 pm »
0
Ludzie przychodza i odchodza, jak nie beda potrafili zaakceptowac Twoich obecnych prioryterow to nic nie zrobisz, skoncza sie Wasze znajomosci, tak to juz jest... Ty rob swoje, nie ogladaj sie na innych.

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 02, 2010, 05:32:39 pm »
0
Jako pierwszą lokalizację koncertu proponuję przyszły lokal Owsika :D Myślę, że sam zainteresowny nie ma nic do gadania :D

Najbardziej dziwi mnie to, że ludzie z którymi jeszcze dwa lata temu robiło się niewyobrażalne głupoty zostali teraz WIELKIMI DOROSŁYMI.
Nie zobaczysz takiego bez gajera, gładka gadka, coolturka itp. Do tego najlepiej obrączka na palcu, żona w ciąży i brzuch jak u owej żony. Słabe to jakieś i sztuczne.

Nie mam nic przeciwko. A jeżeli chodzi o druga część Twojego posta, to nie zawsze jest nienaturalne, ale zazwyczaj tak. zgadzam się z Tobą :garniturek i wielki biznesmen i dorosły, który prawi wszystkim morały.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline REBEL

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2745
  • Respect: +5
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 02, 2010, 05:36:15 pm »
0
Gdybym ja mial pracowac w garniturze to bym wolal zostac bezrobotnym :D

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Egzystencja, ból istnienia...
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 02, 2010, 05:39:05 pm »
0
A ja bym mógł, ale musiałbym duuzo zarabiać, no i wtedy bym miał kasę na odskocznię od roboty, czyli jakieś wyjazdy na zajebiste koncerty itp.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)