Autor Wątek: Duchy i duszki  (Przeczytany 13477 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Duchy i duszki
« dnia: Lipca 19, 2011, 04:33:03 pm »
0
Do założenia takiego wątku zainspirował mnie ten artykuł

http://gadzetomania.pl/2011/07/12/najbardziej-przerazajace-zdjecia-i-filmy-top-10/more/top

Wierzycie? Ja mam co do tego mieszane uczucia. Miałem dwie sytuacje, kiedy zdawało mi się, że mam do czynienia z duchami. Chociaż równie dobrze mogłem być jeszcze nie do końca przebudzony i mogło mi się po prostu wydawać.

1. 5 lat temu, jakieś 2 miesiące po śmierci kolegi, śniło mi się że stoję pod wiaduktem (jeszcze dzisiaj potrafiłbym wskazać który to wiadukt) i na spotkanie biegnie mi właśnie ten kolega z uśmiechem i wyciągniętą ręką. Niby sen, ale ja to wszystko widziałem tak wyraźnie, że do teraz mam mieszane uczucia co do tego wydarzenia.

2. Na początku grudnia '09 zmarła moja babcia. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem tego samego roku, w dniu ślubu mojej siostry, kiedy się budziłem zobaczyłem, że ktoś stoi obok mojego łóżka. Im szerzej otwierałem oczy, tym wyraźniej widziałem babcię, W końcu zobaczyłem ją baaardzo wyraźnie, mógłbym opisać jej wygląd ze szczegółami, jak się uśmiechała i jak miała ułożone dłonie. Ale po kilku sekundach, kiedy rozbudziłem się na dobre, nie widziałem już nikogo. Żeby było ciekawiej, następnego dnia babcia przyśniła się mojej mamie.

Nigdy natomiast nie miałem do czynienia z nawiedzonymi domami, nie widziałem UFO ani nie słyszałem żadnych głosów. Później jeszcze wrzucę tutaj historię znajomej, która w momencie jak mi ją opowiadała, dostałem autentycznie gęsiej skórki.

Offline RagDoll

  • Nieoficjalna żona Axla;)
  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Płeć: Kobieta
  • I might be a little young, but honey I ain't naive
  • Respect: +42
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 19, 2011, 06:55:57 pm »
0
Z jednej strony nie wierzę w duchy. Boję się jednak bawić w seanse spirytystyczne albo mówienie "Bloody Mary" ileś razy przed lustrem. :_:
Do tego właśnie takie zdjęcia (które niby mogą być przerobione - nigdy do końca nie wiadomo)..

A co do sytuacji, które opisałeś, to często sny są bardzo realistyczne. Chociaż może coś w tym było paranormalnego?
https://www.facebook.com/DeltasticFantastic
komiksowooo :)

"Life sucks, but in a beautiful kind of way" - W. Axl Rose

Zapraszam do oglądnięcia moich wypocin: http://themannylala.deviantart.com/ :)

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 19, 2011, 10:26:49 pm »
0
Parę razy przymierzałam się do założenia takiego tematu, ponieważ w duchy wierzę, ale obawiałam się, że ktoś może potraktować to niepoważnie. Miałam jedną sytuację całkiem realną (nie był to sen) i sen podobny do snu Gnatka, tylko, że był w nim mój zmarły Dziadek.
Mogę Wam je opisać, tylko nie kwestionujcie ich prawdziwości bo ja święcie w nie wierzę :D zwłaszcza w sen, bo był mi bardzo potrzebny.
Ale od początku - sytuacja realna: sprawa zaczyna się od tego, że w wielkim zaufaniu moja współlokatorka z Częstochowy, (kiedy jeszcze tam studiowałam) zwierzyła się mnie i jeszcze jednej współlokatorce, że posiada dar, najprawdopodobniej odziedziczony po babce - mianowicie, że widzi/czuje obecność duchów. Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale ja w to wierzę. No i któregoś wieczoru, byłam wtedy na drugim roku, przy piwku temacik zszedł na duchy. Kasia wtedy przyznała, że parę razy czuła, że ktoś łaził po naszym pokoju. Elka (ta druga współlokatorka) przyznała jej wtedy rację. Przypomniałam sobie wtedy, że parę razy pytała mnie rano czy chodziłam po pokoju w nocy, bo wyraźnie to słyszała, (to było zanim Kasia się do nas wprowadziła więc o spisku nie mogło być wtedy mowy). Ja nic nie widziałam, nic nie słyszałam i muszę przyznać, że byłam z tego zadowolona, bo jestem najbardziej strachliwym stworzeniem na świecie, jeśli chodzi o duchy :P Ale wracając do tej rozmowy, dziewczyny stwierdziły wtedy, że możliwe iż jest to mąż właścicielki, u której wynajmujemy, (umarł w pokoju przylegającym do naszego) lub sąsiad, bo w domu tuż obok mieszkał sam pies, do którego przychodziła jakaś kobieta codziennie, żeby go karmić odkąd właściciel zmarł. Tak czy inaczej wspomniany duch chyba postanowił dać nam nauczkę. Całą noc nie mogłam zasnąć, czułam się okropnie nieswojo. W dodatku serce mi waliło i doszukiwało się jakichś oznak czyjejś obecności, zwłaszcza, że Kaśka w pewnym momencie naszej rozmowy powiedziała, że chyba nas dzisiaj odwiedzi. Wiadomo, że zmysły w nocy potrafią szaleć, ale to co usłyszałam około godziny 4 z całą pewnością nie było przesłyszeniem. Mianowicie ktoś/coś zaczęło bardzo mocno i brutalnie szarpać klamką, jakby chciało dostać się do naszego pokoju. Dom był stary, drzwi do naszego pokoju również, więc jak się nimi ruszało to trzęsła się cała futryna, (drzwi miały dwa skrzydła, jedno zamknięte, ale słychać było jak się tłuką). Po chwili wszystko ustało. Jakiś czas była cisza. Aż w końcu szarpanie się powtórzyło. Nie sądzę, żeby była to właścicielka. Po co mialaby to robić o 4 rano? W końcu jakimś cudem zasnęłam i rano miałam nadzieję że tylko mi się wydawało i wtedy Kaśka spytała czy też to slyszałysmy. Ogólnie od tamtej pory bardzo mi było nieswojo zasypiać w tamtym domu, choć nic podobnego do końca roku akademickiego (incydent miał miejsce w listopadzie) się nie wydarzyło. Natomiast kiedy na trzecim roku zmieniłam lokum od razu wszystko było inaczej, lepiej mi się spało, nie bałam się zostawać sama, nikt nie szarpał już moją klamką ;)
Co do snu to było to także w tym domu w Częstochowie, także na II roku studiów, w czerwcu tuż przed pierwszym egzaminem letniej sesji. Pamiętam, że obudziłam się w nocy, albo śniło mi się, że się obudziłam, w każdym bądź razie zobaczyłam bardzo wyraźnie pokój ten mój częstochowski pogrążony w półmroku, (światło latarni z ulicy padało prosto w nasze okno, więc wszystko było widać), a tuż obok mojego łóżka stał.. mój Dziadek, (zmarł rok przed tym snem). Pamiętam Go dokładnie, wyglądał tak jak Go sobie zapamiętałam. Mówił coś do mnie, ale szczególnie wryło mi się w pamięć jedno zdanie: "Jeśli upadniesz, to ja cie podniosę", (do dziś hoduje to zdanie w sercu jak skarb). Pamiętam, że po tych słowach odwróciłam się na bok w stronę ściany i zasnęłam. Rano jeszcze zanim zdążyłam dziewczynom opowiedzieć mój sen, Kaśka spytała czy znałam człowieka, który był w nocy w naszym pokoju. Nie muszę chyba mówić jak bardzo mnie tym pytaniem zaskoczyła. A egzamin zdałam wtedy na 5 ;)
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Knife

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 776
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +136
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 19, 2011, 10:31:18 pm »
0
Wierzę, że nasz materialny świat jest ściśle powiązany z tym duchowym.
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2011, 12:11:45 am wysłana przez Knife »
Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 1984, 09:45:11 am wysłana przez (być może) Bóg.

Offline Meximax

  • Manipulator
  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 4919
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +955
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 19, 2011, 11:35:14 pm »
0
Pytanko dla osób, które nie wierzą w duchy itd - pobawilibyście się tabliczką ouija?
Bądźmy realistami - żądajmy tego, co niemożliwe.

Mister Forum 2017 8)

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 20, 2011, 12:21:16 am »
0
 nie zobaczę, nie uwierzę  :P

Offline Nata

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1711
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +203
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 20, 2011, 11:32:53 am »
0
Claudia jej, normalnie sie przerazilam, juz nie strasz wiecej,  ;]
a do tematu podchodze umiarkowanie, nie wierze i wierze, ale wglebiac sie nie mam ochoty, za bardzo sie boje  :rolleyes:


Bloody Rose

  • Gość
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 20, 2011, 11:51:46 am »
0
Nata - o co kaman :???:
Czy ja czegoś (znów) nie wiem :ph34r: ?

Żeby nie robić offtopu:
Wiele razy miałam sytuacje podobne do tych, które przechodzili Canis_Luna i Gnatek.
Oraz akcje pod tytułem: "Co się wydarzy w najbliższym czasie" (wiem jak to dziwnie brzmi). Jest to cholernie nieprzyjemne dla mnie.
Nie, nie ćpam. Napoje procentowe spożywam baaardzo rzadko, tzw. Raz na ruski rok. Z czerepem jest w miarę OK.

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 20, 2011, 12:17:53 pm »
0
Historia, którą opowiadała mi koleżanka i którą obiecałem tutaj wrzucić.

Kiedyś nocowała u swojego chłopaka w Ciechanowie (dom był na przeciwko cmentarza). Oprócz nich w domu nocowało kilka osób, w tym jakieś małe dziecko. Rano ktoś zapytał się dzieciaka, jak mu się spało, na co on odpowiedział - nie spałem, bo całą noc się bawiliśmy. Na pytanie z kim się bawiłeś - z dzidzią, która była ubrana na biało. A teraz niezaprzeczalne fakty - w tym domu, w tej rodzinie, zmarło niemowlę. Pochowali je ubrane na biało właśnie na cmentarzu na przeciwko domu. Więc ja się teraz pytam - WTF?!

A poniżej przeklejona historia, którą czytałem na forum na którym kiedyś się udzielałem.

Cytuj
Zajechaliśmy na miejsce ok. 11, następnie jakieś piwko, grill itp. Kolega zaczął mówić, że tutaj dzieją się dziwne rzeczy, napomknął coś o duchach. Ja jako realista i osoba mało wierząca (we wszystko) zbagatelizowałem sprawę, ogólnie "spłynęło to po mnie". Ok. godz. 16 zobaczyliśmy jak niedaleko nas, przechadzają się jakieś dziewczyny. Polecieliśmy z kumplem  po nie ... aby nie wałęsały się same. Przyszły z nami, poczęstowaliśmy "Królewszczakiem" i zrobiło się miło. Sielanka trwała do 2. Po 2 poszliśmy spać, na działce zostało nas 3. Jeden kumpel powiedział, że śpi w samochodzie bo nie lubi tego domu, więc z chłopakiem do którego należała działka poszedłem spać do "chawiry". Powiedział,że nie chce spać sam w pokoju bo się boi... a że mi zwisało czy będę spać z nim w pokoju czy obok, postanowiłem nie robić problemu i spaliśmy w tym samym pomieszczeniu. Po pewnym czasie chłopak zaczął niemiłosiernie chrapać, uznałem, że przeniosę się do drugiego pokoju bo nie wyrobie. Po 15min. ten obudził się i pyta się gdzie jestem... mówię, że "w pokoju obok bo nie sposób spać z niedźwiedziem". Po 2 godzinach snu, ok. 5 słyszę kobiecy głos w lewym uchu... który podaje mi ciąg liczb. Przebudziłem się trochę, uznałem, że jako, iż jestem zaspany to pewnie słyszę zdeformowany głos koleżanki czy coś, jednak powoli ciary zaczęły mnie przechodzić bo żadna laska nie została na noclegu... Po 5s. znowu to samo...przebudziłem się ze strachu już konkretnie... ledwo co otworzyłem oczy a ... przede mną... 1/2 metry obok łóżka stała jakaś niebiesko/zielono/biało/przezroczysta postać i patrzyła się w okno (była w pomieszczeniu). Chciałem zacząć krzyczeć ale nie mogłem, czułem, że ze strachu, nie mogę otworzyć japy. Zacząłem wydobywać z siebie jakieś kocie okrzyki aż kolega w pokoju obok się obudził. Wszystko trwało jakieś 10/15 sekund. Wyleciałem z pokoju jak strzała.

Kumpel, który spał w samochodzie nie miał ze sobą kluczyków do stacyjki aby uruchomić silnik i się ogrzać. Spał pod kocem. Ok. 5 widział kogoś chodzącego przy studni. Myślał, że to ktoś z nas ale że było mu ku**w** zimno olał sytuacje i zasnął. Podobno dziwnie szczekał miejscowy pies, który zawsze tam przychodzi kiedy ktoś jest na działce. Kolega wybrał spanie w samochodzie bo to jedyna osoba, która była tam 3 raz ale zawsze coś się działo w tym domku i uznał, że śpi w samochodzie.


Fakty(?) mi znane...

- babcia oraz mama kolegi nie przyjeżdżają już tam nocować bo im także przytrafiły się podobne sytuacje. Widziały "to coś", nawet mój opis się zgadzał ... (w sumie mało wyszukany..)

- wiele znajomych, którzy byli tam pierwszy raz na noclegu, więcej razy tam nie przyjechali bo: w nocy było słychać kogoś przy studni jak cały czas wybiera wodę, kogoś chodzącego po ganku a najlepsze (podobno) jest to, że nie chodzącego w tą i z powrotem, tylko w jednym kierunku bez powrotu... i tak cały czas, przekręcający się klucz w zamku.

- obok, 100m. jest kościół a 300m dalej jest cmentarz..

- ziemia należy do babci. Wcześniej starsza Pani, mieszkała gdzie indziej, jednak pewnego dnia przyszła do niej kobieta ze wsi i zapytała się czy nie chciałaby zamienić się ziemiami. Zamiana była korzystna: ziemia lepsza a jako, że babcia jest podobno osobą bardzo wierząca a obok jest kościół i mieszka ksiądz, zgodziła się bez namysłu. Podobno przez najbliższy czas poprzednia właścicielka często przychodziła i pytała się czy wszystko w porządku itp.

To chyba tyle ... do dzisiaj w to nie wierze, jednak ... jako że zasnąłem po 2 to wątpię abym pierwszy raz po 20 latach obudził się bez powodu po 2/3 godzinach snu ... a ten kobiecy głos był bardzo wiarygodny, do dzisiaj go pamiętam. Wyjechaliśmy o 8 rano

Offline kala

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1948
  • Płeć: Kobieta
  • Fiction
  • Respect: +42
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #9 dnia: Lipca 20, 2011, 12:32:24 pm »
0
no to i Ja dodam coś od siebie. W sumie nie wiem czy to było lunatykowanie, czy sen na jawie czy cokolwiek innego ale wiem, że nie chce już tego przeżyc... Jakiś czas temu miałam dziwny sen w sumie była jakaś kobieta nie jakiś upiór czy coś. stała nad moim łóżkiem i mnie gdzieś wołała chciała abym za nią poszła na szczęście wtedy obudził mnie mój budzik ;) następnej nocy zdarzyło się to samo... Tylko tym razem widocznie za nią poszłam. Widziałam wszystko realnie, jak otwierała drzwi od mojego pokoju, drzwi wejściowe... Ja szłam za nią lecz w pewnym momencie jakbym się obudziła siedziałam pod moim pokojem przede mną stał wystraszony brat, krzyczał na mnie, ze okropnie wyglądałam... wszystko można by jakoś wytłumaczyc realnie, że lunatykowałam czy coś w tym stylu, ale jeden fakt jest zastanawiający... drzwi wejściowe zamykamy na klucz na noc, a one były otwarte a klucz wisiał na swoim miejscu koło drzwi, nie wiem może i ja je otworzyłam chociaż wątpię w to bardzo.... Naprawdę nie życzę nikomu żeby przeżył coś takiego, niby sama sytuacja nie jest straszna, ale co by było gdyby mój brat nie wychodził akurat ze swojego pokoju? Wiem jedno nieźle zjechało mi wtedy psyche...

Offline Nata

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1711
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +203
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #10 dnia: Lipca 20, 2011, 01:34:12 pm »
0
nie nie Claudi, nie zrozum mnie zle. historia po prostu jak sie ja czyta, zreszta w sumie to wszystkie wasze historie sa takie autentyczne i prawdziwe przez to przerazajace. Ja mam bardzo bujna wyobraznie i nie mge wglebiac sie w takie tematy bo swiruje pozniej, a ja dzis w nocy sama w domu, wiec wole spac spokojnie ;)

Offline RagDoll

  • Nieoficjalna żona Axla;)
  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Płeć: Kobieta
  • I might be a little young, but honey I ain't naive
  • Respect: +42
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 20, 2011, 04:01:58 pm »
0
Nata, ale chyba pomyliłaś Claudię z Canis_Luną

Wracając do tematu.. Szczerze, to nie wiem co o tym myśleć. Mi osobiście nigdy nie przytrafiła się żadna taka akcja z duchami itp.. Nigdy nie śnił mi się ktoś zmarły. Mojej mamie czasem śni się babcia (śp) i to zawsze podobno zwiastuje jej coś złego.
Podobno jak byłam mała to mówiłam, że widziałam swojego zmarłego wujka, który do mnie machał. Ja tego nie pamiętam, ale to było wiele lat temu..
https://www.facebook.com/DeltasticFantastic
komiksowooo :)

"Life sucks, but in a beautiful kind of way" - W. Axl Rose

Zapraszam do oglądnięcia moich wypocin: http://themannylala.deviantart.com/ :)

Offline Nata

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1711
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +203
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 20, 2011, 04:24:06 pm »
0
ojej, dziewczyny ale  :facepalm:

sorki, odpisywalam wam chyba w dwoch tematach i stad ten blad. przepraszam Claudia, ze przez chwile mialas taka mine  :???:  ;)

Dzieki Ragdoll, spostrzegawcza tys ;)

Offline Isola

  • Patience
  • Wiadomości: 29
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 20, 2011, 05:18:53 pm »
0
Pytanko dla osób, które nie wierzą w duchy itd - pobawilibyście się tabliczką ouija?
czemu tylko dla tych, co nie wierzą?
Ja jeszcze nie stwierdziłam, czy wierzę, mam pełno przypadków o których można by powiedzieć, że były paranormalne, ale mam tak wybujałą wyobraźnie, że możliwe, że mój umysł po prostu płatał mi figle :P

np. Ja i moja siostra pojechałyśmy do naszej znajomej.  Znajoma siedziała w dużym pokoju i szukała płyty o którą ją poprosiłyśmy, a ja z siostrą zaczęłyśmy szykować coś do żarcia. Mamy wstawić makaron, Nati(siostra) szuka makaronu, a ja jej mówię w której półce on leży, wg nie myśląc o tym, że nie mam prawa wiedzieć, gdzie on leży bo po raz pierwszy robię w tej kuchni cokolwiek. Wyjęła makaron, zaczyna szukać garnka, znowu jej mówię, gdzie są garnki a zaraz potem gdzie pokrywki. Taka sama sytuacja była ze wszystkim czego szukałyśmy w tej kuchni. Po prostu wiedziałam, gdzie to jest.

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Duchy i duszki
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 20, 2011, 08:07:05 pm »
0
Ja wierzę, ale Mexiemu odpowiem, że w życiu nie pobawiłabym się tą tabliczką. Za bardzo mnie to przeraża.

Nata -> ja się nie gniewam, że pomyliłaś mnie z Claudią ;) wiem, że moja opowieść brzmi realistycznie bo klnę się na Boga, że naprawdę mi się przytrafiła, ale tak jak Ty mam bujną wyobraźnię, każdy dźwięk w nocy stawia mnie na nogi, więc wiem o czym mówisz ;)

Ragdoll -> ta sama Kasia, z która mieszkałam mówiła mi, że jeśli zmarli się śnią to zawsze mają coś do przekazania. Jeśli się nie śnią to znaczy, że nasze życie idzie takim torem jakim powinno iść.

Ja też skopiuje jeszcze historię z innego forum, bo tam też mamy podobny temat, (post z 2008 roku)

Cytuj
Mam kolejną historię - moich współlokatorek i kolegi z Czewy.
Otóż byli w zeszły wtorek na cmentarzu (taki bardzo stary cmentarz w częstochowie, byłam tam w zeszłym roku, pochowana tam jest m.in Halina Poświatowska), najstarsze daty śmierci sięgają XVII wieku, może nawet dalej. Poszli tam i Ela oraz Marcin postanowili zrobic zdjęcie kaplicy swoimi telefonami. Stanęli obok siebie, ujęcie miało być takie samo. Zrobili zdjęcie w tym samym momencie. Później zauważyli że na zdjęciu Eli w oknie kaplicy stoi jakiś mężczyzna, a na zdjęciu Marcina nie, mimo iż zrobione w tym samym czasie i z tej samej perspektywy. Później Ela dowiedziała się od taty, że właśnie w tamtym tygodniu jej daleki wujek zmarł. Natomiast kiedy Kasia chciała zrobić zdjęcie grobu małej dziewczynki to po prostu pękła jej klisza w aparacie. Tak się wystraszyli, że kupili małej znicz.


zdjęcie pozostało niestety tylko jedno, reszcie przeterminował się link, ale wrzucę je tu. To jest właśnie zdjęcie zrobione przez Elę. Dziwne zjawiska w oknie zaznaczyłyśmy czerwonymi okręgami.
Zdjęcie nie było w żaden sposób preparowane, oglądałam je niedługo po zrobieniu i zapewniam o jego autentyczności - choć może to zwykła plama lub gra świateł.

http://imageshack.us/f/513/dsc00034fotaelids7.jpg/

inne historie związane z cmentarzem Św. Rocha w Częstochowie ;)

Cytuj
a z tym grobem (Melanii - tablica jest u dolu zdjecia) wiaze sie zeszloroczna historia moja i Elki
http://img370.imageshack.us/my.php?image=dsc00019qu9.jpgposzlysmy z Ela na ten cmentarz, stalysmy przy jednym z grobow (o ktorym opowiem przy nastepnym zdjeciu), wtedy spojrzalam w prawo, srodkiem alejki szla stara kobieta, poszla do tego grobu widocznego na zdjeciu i sama sie do nas odezwala, ze tu przychodzi do tej Melanii, ze jej szkoda tej dziewczynki bo miala tylko 15 lat w chwili smierci, ale rodzice musieli ja bardzo kochac bo zostawili jej piekny wiersz na nagrobku; splytalysmy jao legende zwiazana z grobem przy ktorym stalysmy, ona wtedy powiedziala ze znala syna kobiety ktora tam lezy!! Zrobilo nam sie nieswojo. Data smierci kobiety wskazywala na bodajze lata 70. XIX w!!!! A starsza pani nie wygladala na kogos kto ma grubo ponad 130 lat! Natychmiast sie stamtad ulotnilysmy. A kiedy odwrocilysmy sie jeszcze zeby ostatni raz spojrzec na te kobiete - nigdzie jej nie bylo - ani przy grobie Melanii ani na zadnej z alejek (a z miejsca w ktorym stalysmy bylo widac wszystkie cztery strony cmentarza


i teraz owa legenda ;)

Cytuj
http://imageshack.us/photo/my-images/296/dsc00013wo0.jpg/to jest pomnik na grobie kobiety ktora zyla w XIX w. Jej syn poszedl do zakonu a ona bardzo chciala dozyc jego swiecen. Nie udalo sie, zmarla tuz przed nimi, ale Bog wiedzac jak bardzo kobiecie zalezalo, wskrzesil ja tylko na czas ceremonii swiecen by mogla syna zobaczyc jako kaplana, ale miala za godzine wrocic do swego grobu. Niestety, godzina minela w chwili kiedy kobieta znajdowala sie juz przy grobie. Skamieniala i od tej pory jej grob zdobi "posag". Na zywo to naprawde robi wrazenie, niekoniecznie czy sie w to wierzy czy nie  a z tylu za plyta grobowa sa slady jej stop

"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will