Nie będę stawiał diagnozy na odległość, ale zastanówcie się, czy Wy aby nie za bardzo ściskacie mięśnie przy grze. Ja kiedyś też tak miałem, ale się nauczyłem nie grać siłowo. Chociaż czasami, jak jest bardzo dobry koncert, i świetny odbiór w publice, dostaje jakiegoś dziwnego powera i zaczynam strasznie siłowo grać, kostkę trzymam jak moją kobietę nad przepaścią, tak żeby mi się nie wymksneła:) Konsekwencje są takie, że w trakcie gry ręka albo cierpnie, albo ruszać nią nie można, może z tym macie problem? Zastanówcie się nad tym:)