NighTrain Station Guns N' Roses

Ja brzdąkam na gitarze elektrycznej od 7 miesięcy, chociaż ostatnio bardziej zajmuję się zamartwianiem niż graniem, ponieważ coś mi się dzieje z nadgarstkami i ogólnie dłońmi, tzn drętwienie, mrowienie, ból i dowiedziałam się o jakiejś cieśni nadgarstka, blablabla i przez to zaczęłam się zastanawiać co będzie, gdy nie będę mogła grać.. ech pewnie jeszcze mi się pogorszy przez to, że sobie wyszukuje i wmawiam jakieś choroby
a żeby nie robić offtopa, to napiszę, że w planach mam naukę na perkusji, basie, pianinie i skrzypcach  nie wiem ile z tego wypali, ale mam nadzieję, że przynajmniej na perkusji spróbuję kiedyś swoich sił

wybieram się niedługo do lekarza więc się okaże, czy jest to na tyle poważne, ale ogólnie myślę, że w nauce podstaw aż tak by nadgarstki nie przeszkadzały, w końcu i tak nie liczę, że stanę się wirtuozem tych instrumentów, no i jestem wierna swojej gitarze

Nie będę stawiał diagnozy na odległość, ale zastanówcie się, czy Wy aby nie za bardzo ściskacie mięśnie przy grze. Ja kiedyś też tak miałem, ale się nauczyłem nie grać siłowo. Chociaż czasami, jak jest bardzo dobry koncert, i świetny odbiór w publice, dostaje jakiegoś dziwnego powera i zaczynam strasznie siłowo grać, kostkę trzymam jak moją kobietę nad przepaścią, tak żeby mi się nie wymksneła:) Konsekwencje są takie, że w trakcie gry ręka albo cierpnie, albo ruszać nią nie można, może z tym macie problem? Zastanówcie się nad tym:)

HEhehehehe:) Pyra, nazwałbym tą naszą przypadłość typową chorobą zawodową

Nie wiem jak Kangel, ale ja zazwyczaj nie ściskam mięśni przy grze, jeśli już to przy bardzo szybkim tempie usztywniam lewą rękę i dociskam ją bardziej do gryfu, ale jak tylko to zauważam to przestaję i na dodatek większe problemy mam z prawą :p

mnie palce bolą strasznie jak jest duzo jazdy powerchordsami. to tez moze byc że gram zbyt siłowo?

jak już wspominałem, nie potrafię grać szybko :p

No to jedziemy na tym samym wózku Ale jest dużo fajnych ćwiczeń, dzięki którym można zwiększyć swoją szybkość gry. Od jakiegoś czasu je stosuję i pomaga. A tak z innej beczki, ostatnio myślę nad zmianą pieca i upatrzyłem sobie VOX VT30 (Valvetronix). Ktoś może ogrywał ten sprzęt i mógłby mi coś więcej powiedzieć na jego temat? Bo jakie szmery bajery w niego napakowali to już wiem.

Jakby to określić, szukam brzmienia ciężkiego rocka, ale nie metalu czy czegoś. Nie będzie wielką niespodzianką jak napiszę, że słucham najwięcej Slasha, a od ostatniego czasu jeszcze Angusa Younga. Tylko że nie chcę kopiować i na pewno Marshall nie wchodzi w grę, na pewno nie na tym etapie.