Co do grania bez wzmacniacza Podzielam zdanie freak. Na poczatku nie jest niezbędny wzmacniacz, ba na początek uważam że lepiej jest grać bez wzmacniacza, bo ćwiczyć można artykulację i dynamikę brzmienia. znam nie jedną osobę, która od początku grała na wzmacniaczu i jak miała zagrać potem czysto, bez przesterów, bądz akustycznie to wychodziła jedna wielka kupa, ze względu własnie na artykulację. Dodam że sam mając elektryka grałem bez wzmacniacza jakieś dwa, dwa i pół roku. Potem mając wzmacniacz jedyne czego musiałem się nauczyć to niektórych technik jak wymuszone frażolety, czy palm muting.