Toleruję całkowicie inną religię, poglądy polityczne, pochodzenia, miejsca zamieszkania, zainteresowania. Co do koloru skóry, bardzo boli mnie nietolerancja. Czyja to wina, jeśli ktoś urodził się biały, czarny czy żółty?! Nie mają na to żadnego wpływu. Czy dlatego mam skreślać człowieka? To chore. Orientacja seksualna... Toleruję. To nie ma wpływu na to, czy ktoś jest miły, zabawny, ma talent do języków obcych czy ma podobne zainteresowania lub po prostu jest świetnym kumplem. Gorzej jeśli się tym obnosi lub narzuca. Nie mogę tolerować każdej muzyki, gusty są odmienne. Jeden lubi techno, a drugi GN'R.
Subkultury i oryginalny wygląd toleruję jak najbardziej, jeśli nie jest to bardzo sztuczne i udawane. Doceniam ludzi, którzy mają na tyle odwagi by być innymi, wyróżniać się. Jedynie nie przepadam za chodzącymi lalkami Barbie (ale toleruję). Zwykli ludzie - czemu mam ich nie tolerować? Nie wszyscy lubią się rzucać w oczy. Toleruję również każdy, bez wyjątku kolor i wygląd włosów.
Toleruję, ale póki ktoś nie narzuca mi swoich poglądów, nie obnosi się z nimi. Oczywiście jestem całkowicie przeciwna przemocy, nietolerancji i głupocie, ale tego tolerować się nie da. Co do poruszonego tematu o oddawaniu innym dwa razy mocniej itp. to nie jestem do tego przekonana w 100%. Obrona konieczna - jak najbardziej. Ale nie bezpodstawne bójki.