Również brzydzę się komunizmem. Dla mnie dziwną rzeczą w tym kraju, tyle lat zniewolonym przez komunistów; dobra,dobra, zaraz się dowiem od paru forumowiczów, że nigdy tu komunistów nie były; jest to, że w parę lat po obaleniu tamtego ustroju ludzie dali władzę w demokratycznych wyborach praktycznie tym samym ludziom. Nawet teraz zza twarzy młodych "socjaldemokratów" wyłaniają się starzy towarzysze i towarzyszki i trzeba być kompletnie ślepym, żeby tego nie widzieć.
Przyzwolenie na symbole komunistyczne jest, bo też nigdy nie było rozliczenia komunizmu jako takiego, praktycznie nigdzie. Owszem, powstają czarne księgi komunizmu, ale... już w Norymberdze za II wojnę światową sądzono tylko nazistów, a sprawę zbrodniczych rządów Stalina i jego pachołków w różnych częściach świata zamieciono pod dywan, co z czasem doprowadziło do eskalacji konfliktu.
Che stał się postacią popkultury z racji tego, że wielu ludzi np. w Ameryce było kiedyś ślepo zapatrzonych w komunizm jako w coś, co przynosi wolność, jako piękne idee, za którymi nie bardzo wiedzieli, co się kryje.
Trzeba przeżyć pewne rzeczy, żeby wiedzieć, "jak smakują" , a tak naprawdę niewielu z nas doświadczyło prześladowania z jakiegokolwiek powodu, więc komunizm, nazizm, czy antysemityzm są mimo wszystko popularne, nawet jeśli oficjalnie popiera je niewielu.