Ile ja się nasłuchałam takiego "tutej" u mojej polonistki przez 6 lat.. o, i jeszcze "dzisiej", co jednak brzmi już bardziej niedorzecznie. Zdecydowanie wkurza mnie popełnianie podobnych błędów przez osoby, od których naturalnie oczekuje się dbałości o poprawność wypowiedzi. Moją mistrzynią stała się pani doktor prowadząca zajęcia z prawa, która po prostu źle wypowiadała niektóre słowa. Kilkadziesiąt razy na jej wykładach można było usłyszeć takie kwiatki jak "kasino", "seperacja", "konsesja", czy "z protokoLu". Na uwagę zasługuje fakt, że cały czas miała przed sobą ekran komputera, na którym wyświetlała się prezentacja napisana bez błędów. Wyobraźcie sobie zatrudnić prawnika, który na sali sądowej wali "seperacją" albo "konsesją na prowadzenie kasina".