NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Marca 03, 2017, 08:48:51 am
-
Jakie najczęściej spotykacie? Jak reagujecie? Próbujecie "naprawiać świat", czy już dawno odpuściliście, bo np. to przecież tylko internet i tylko w duchu powtarzacie sobie - włączam, nie włanczam! ;)
Jakie jest Wasze podejście do zjawiska kalki językowej?
-
Uderz w stół, a nożyce się odezwą! :rolleyes:
Kalki drażnią mnie bardziej niż błędy jako takie, a już do białej gorączki doprowadza mnie napływające zewsząd i bijące po uszach słówko „dokładnie”, używane zamiast zwykłego „tak”. Albo „właśnie”. Albo „otóż to”. Grr!
Błędów nie poprawiam, a na niektóre już nawet się nie zżymam. Nagminnie nieodmieniane nazwy miesięcy w datach („10 luty” zamiast „10 lutego”) bardziej mnie śmieszą niż denerwują. Rzecz zmienia się, kiedy włączam telewizor i słyszę, jak najprostsze błędy padają z ust ludzi, którzy powinni wyrabiać w oglądających zdrowe nawyki językowe.
-
Propo Twojego przykładu @Zqyx to pytam wtedy czy jest "włącznik" czy "włancznik" i widzę jak to daje do myślenia :rolleyes:
-
Poprawiam. Nie jestem przy tym chamska ani złośliwa a i tak najczęstsze reakcje z jakimi się spotykam to oburzenie, złość i prawienie złośliwości.
Drażnią mnie nawet powtórzenia w książkach, ale to przez wzgląd na to, że nauczycielki polskiego z gimnazjum nie wspominam dobrze, a ona miała fioła na tym punkcie. Zawsze staram się znaleźć synonimy, ale wiadomo, że w wypowiedziach nie zawsze się da. Zwłaszcza tych ustnych ;)
Fajnie by było jakby ludzie nauczyli się, że "tę" i "tą" używa się zgodnie z przypadkami, np. "tę książkę" i "tą książką". A nie "tą książkę".
-
@naileajordan: Kiedy wspomniałaś o osobach publicznych popełniających błędy językowe przypomniała mi się pewna posłanka, która powtarzała, że należy mówić wziąść, a nie wziąć i nie dała sobie powiedzieć, że to błąd. Niestety, wiele osób ma podobne podejście... dlatego ludzie reagują agresywnie na zwrócenie uwagi.
@Bender: Daje do myślenia, ale czy coś się zmienia? Czy następnym razem już włączają, czy nadal włanczają? ;)
@Canis_Luna Nie wiem, czemu reakcją na poprawianie stała się złość, czy oburzenie. Wiadomo, że nikt nie jest doskonały i warto sobie pomóc, jeśli chodzi o język. Może forma tego poprawiania jest nieskuteczna? Jak poprawić, żeby nie zrazić do siebie? Macie jakieś pomysły? :)
Jeśi chodzi o błędy, nie tylko językowe, to od dziecka bardzo raziło mnie język Polski i podobne zwroty. Teraz, coraz częściej, razi mnie używanie anglojęzycznych odpowiedników polskich słów i nie mówię tu o nowych słowach, dla których, być może, nie ma jeszcze polskich odpowiedników, tylko o sytuacji, gdy angielskie słowo wyparło/ wypiera polskie. W jakiś sposób wiąże się z tym nadużywanie dużej litery, wrzucanie jej tam, gdzie jest zupełnie zbędna. Nie każde słowo zapisane w języku angielskim dużą literą powinno być zapisane taką samą literą w języku polskim.
Wyszukałem kilka najczęściej powielanych błędów, może komuś się przyda :)
w dniu dzisiejszym - dzisiaj
adres zamieszkania - adres
akwen wodny - akwen
cofać się do tyłu - cofać się
fakt autentyczny - fakt
Myślę, że tyle wystarczy :)
Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie, czy suma pieniędzy jest zwrotem poprawnym, czy błędnym. Jeśli jest tam błąd, to jaki? :) Słyszę to często w mediach i jakoś mnie to razi, ale może nie powinno? :) Może razi mnie, bo jest bardziej rozpowszechnione niż kiedyś? A może odzywa się moje, uśpione, wyczucie językowe? Pomożecie? :)
-
Mnie denerwują błędy ortograficzne - nie jestem jakimś maniakiem poprawnej polszczyzny ale tylko w tym tygodniu widziałem: "młodzierz", "berzowy" czy "pujdę". Nie rozumiem czy robienie błędów jest teraz modne czy po prostu to były zwyczajne nieuki.
-
Kiedy po raz pierwszy wszedłem do internetu odniosłem wrażenie, że jestem w innym świecie, także jeśli chodzi o ortografię. Często spotykałem się z argumentami - to nie lekcja Polskiego ( tak, właśnie Polskiego, a nie polskiego ;) i tak dalej. Czy to oznacza, że w internecie ortografia nie obowiązuje? Mam wrażenie, że sporo jednak się przez lata zmieniło i poprawiło. Może pomogły przeglądarki internetowe wychwytujące błędy, może pomagają edytory tekstu? Nie wiem, ale mam wrażenie, że jest lepiej, choć zawsze trafi się człowiek, który na delikatnie zwróconą uwagę, czy, trochę mniej delikatną ;), edycję posta ( także na NTS, a co :P) wybuchnie gniewiem, zamiast sprawdzić posta pod względem ortograficznym. Na NTS-ie mamy np. takie narzędzie jak - Sprawdź ortografię, które może pomóc w przypadku, gdy mamy wątpliwości. Polecam, bo sam korzystam czasem :)
@maxi023: Zwróciłeś uwagę na interesujący problem - pytanie, czy ludziom się nie chce, czy nie potrafią. Pamiętam szkołę bez dysleksji. Nie wiem, czy było to dobre, bo, być może, stygmatyzowało pewne osoby, ale mam wrażenie, że panowała wtedy większa dbałość o język. Teraz "co druga" osoba w internecie tłumaczy swoją nieznajomość zasad ortografii dysleksją. Czasem mam wrażenie, że tłumaczą tym własne lenistwo, bo przecież w sieci nikt nie wymaga papierka. Wiem, że są osoby, które mają problem z ortografią ze względu na dyskleksję. Nie neguję tego. Ale mam wrażenie, jakby internet był przez wielu z nich opanowany. Czy tak jest rzeczywiście, czy mamy do czynienia z osobami, które nie posiadły tej "magicznej wiedzy", bo przecież - to tylko internet? Hm...
Jakie błędy językowe/stylistyczne/ortograficzne najczęściej widzicie? Jakie sami popełnialiście/ popełniacie i chcecie przestrzec przed nimi innych? :)
Jakie kalki językowe są, Waszym zdaniem, najpowszechniejsze? :) Wielu ludzi może nie widzieć kalek językowych ze względu na nieznajomość bądź słabą znajomość języków obcych, dlatego warto sobie nawzajem pomóc :)
-
Mnie najbardziej denerwują, tak jak Maxiego, błędy ortograficzne oraz interpunkcyjne. Nie uważam siebie za geniusza, ale staram sie pisać poprawnie. Może i mi sie zdarzają jakieś błędy, szczególnie gdy pisze szybko, nie jestem doskonały, no ale, k***a bez przesady. Szczególnie, jak piszę z jakąś dziewczyną, na fejsie czy na jakimś forum/czacie i widze u niej błędy ortograficzne, to...
A błędy stylistyczne? Irytują mnie, tylko te, które rzucają sie w oczy.
-
Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie, czy suma pieniędzy jest zwrotem poprawnym, czy błędnym. Jeśli jest tam błąd, to jaki? :) Słyszę to często w mediach i jakoś mnie to razi, ale może nie powinno?
Nie widzę w tym błędu.
Sumy mogą być różne; przecież to po prostu zbiór pewnych rzeczy, niekoniecznie pieniędzy.
Co innego kwota. Kwota to "pewna ilość pieniędzy" i powiedzenie "kwota pieniędzy" byłoby rażącą tautologią. Czy, mówiąc inaczej, masłem maślanym. ;)
Post Merge: Marca 03, 2017, 11:20:59 am
Teraz, coraz częściej, razi mnie używanie anglojęzycznych odpowiedników polskich słów i nie mówię tu o nowych słowach, dla których, być może, nie ma jeszcze polskich odpowiedników, tylko o sytuacji, gdy angielskie słowo wyparło/ wypiera polskie.
Mnie też to drażni. Z drugiej strony, nie sądzę, żeby zapożyczenia stanowiły poważne zagrożenie dla czystości języka. Przynajmniej nie na dłuższą metę.
Prof. Miodek powiedział kiedyś: "Polszczyźnie w zjednoczonej Europie nic nie zagraża. Polszczyzna się ostanie jako język, a anglicyzmy, które są najbardziej widoczne w nieustających procesach adaptacyjnych, wchodzą do naszego systemu językowego i krzywdy nam nie wyrządzają. Historia języka jest właściwie historią nieustannie napływających do niego zapożyczeń, które ulegają procesom adaptacyjnym".
Nie będę dyskutowała z mistrzem. :)
-
Ja się przyznam bez bicia, że przecinki to moja największa zmora. Niby ćwiczenia w gimnazjum z rozkładania na czynniki zdań wielokrotnie złożonych w wielu kwestiach mi pomogły, ale czasami w dalszym ciągu nie wiem czy przecinek powinien się znajdować w danym miejscu czy nie.
Do reszty Waszych wypowiedzi się odniosę później, bo teraz lecę do pracy 8)
-
Mnie najbardziej denerwuje używanie końcówki "ą" w liczbie mnogiej, np. "tym kobietą" zamiast "tym kobietom". Widuję ten błąd bardzo często :mellow: I "bynajmniej" zamiast "przynajmniej".
A co do poprawiania - wolałabym zostać poprawiona niż ciągle w nieświadomości popełniać ten sam błąd.
-
@Zqyx moim zdaniem sporo osób tłumaczy sobie poprzez dysleksję swoje lenistwo. Nie raz już od koleżanek z pracy, które mają dzieci, słyszałam, że wiele dzieci ma załatwiane takie papiery. Tak po prostu, z czystego lenistwa rodziców, bo nie mają czasu i chęci usiąść z tym dzieckiem i mu pomóc.
Kiedyś byłam bardzo wyczulona na wszelkie błędy. Teraz poprawiam ludzi odruchowo ale nie denerwuję się ich niewiedzą, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie też w wielu miejscach robię błędy. Uroki szybkiego pisania na wykładach - niestety ale takie szybkie pisanie tego co "ślina na język przyniesie" wykładowcy często wypacza moją poprawną polszczyznę. A już na pewno powoduje, że zaczynam budować giganty zamiast zdań. :D
-
Sam się często łapię na tym, że źle dobieram słowa przy jakichś związkach frazeologicznych, ale to wynika z faktu, że zaprzestałem, niestety, czytać książki, 90% tekstów, które czytam, to artykuły napisane przez osoby również popełniające błędy językowe...
Bardzo drażnią mnie błędy ortograficzne. Osobiście nigdy nie miałem z tym problemu, myślę, że to efekt tego, że odkąd nauczyłem się czytać w wieku 5 lat, to mama nie wyrabiała z przynoszeniem książek z biblioteki dla mnie :P Mogę przymknąć oko na źle napisane "nie" z przymiotnikiem, ale obok "karzdy", "pszygoda" i innych takich rażących błędów nie umiem przejść obojętnie. Na szczęście jest autokorekta i ludzie są w stanie sami siebie złapać na błędzie, ale niektórzy uważają chyba, że to komputer jest w błędzie :P
Błąd językowy, który powoduje, że włącza mi się tryb polonisty z koszmarów: "w każdym bądź razie".........
Innym, mniej drażniącym, ale jednak: mylenie "ilość" i "liczba". Jakoś po angielsku potrafimy odróżnić "much" i "many", a w ojczystym języku już nam wszystko jedno.
No i "3. marzec, w roku dwutysięcznym ósmym". :vampire:
adres zamieszkania - adres
To jest błąd? Dziwne, bo przecież adres może być: do korespondencji, zameldowania, pobytu tymczasowego... No ale Internet mówi co innego :P
-
To jest błąd? Dziwne, bo przecież adres może być: do korespondencji, zameldowania, pobytu tymczasowego...
Też miałam to napisać :P
Ja nie znoszę jak ktoś używa "te" do liczby pojedynczej i mówi np. "te ciastko" zamiast "to ciastko", ale odniosłam kiedyś wrażenie, że to regionalizm
-
Mnie zawsze denerwuje "tutaj pisze" ;)
Dodatkowo na mojej uczelni większość profesorów mówi "tutej", nie wiem skąd im się wzięło, czy to jakaś zamierzchła forma czy "politechnicyzm". Pamiętam jak kiedyś jeden z nich powiedział zdanie "godne" profesora "Tutej se włanczam"...
-
@klaudia28 W końcu nie język dla inżyniera jest najważniejszy, a matematyka i fizyka ;)
-
Teoretycznie tak, jednak każdy profesor to raczej oczytana osoba, która stworzyła wiele publikacji, by do tego tytułu dojść, więc trochę tego nie rozumiem :P
-
Słowem kluczowym jest "raczej" ;)
-
Ile ja się nasłuchałam takiego "tutej" u mojej polonistki przez 6 lat.. o, i jeszcze "dzisiej", co jednak brzmi już bardziej niedorzecznie. Zdecydowanie wkurza mnie popełnianie podobnych błędów przez osoby, od których naturalnie oczekuje się dbałości o poprawność wypowiedzi. Moją mistrzynią stała się pani doktor prowadząca zajęcia z prawa, która po prostu źle wypowiadała niektóre słowa. Kilkadziesiąt razy na jej wykładach można było usłyszeć takie kwiatki jak "kasino", "seperacja", "konsesja", czy "z protokoLu". Na uwagę zasługuje fakt, że cały czas miała przed sobą ekran komputera, na którym wyświetlała się prezentacja napisana bez błędów. Wyobraźcie sobie zatrudnić prawnika, który na sali sądowej wali "seperacją" albo "konsesją na prowadzenie kasina".
-
Moja pani od fizyki mówiła "powiecze" zamiast "powietrze" :D
Wydaje mi się, że to "tutej" i "dzisiej" to coś w rodzaju przestarzałego regionalizmu. Osoby w podeszłym wieku na wsiach często jeszcze tak mówią. Do tego można jeszcze dorzucić "cheba" zamiast "chyba", czego z kolei nienawidzi moja mama :D
-
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/tutej;2343.html (http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/tutej;2343.html)
Teoretycznie tak, jednak każdy profesor to raczej oczytana osoba, która stworzyła wiele publikacji, by do tego tytułu dojść, więc trochę tego nie rozumiem :P
Cóż... Skoro można zostać premierem, popełniając błędy w hymnie państwa, którym chce się rządzić, to czemu nie można by zostać profesorem, popełniając "tylko" błędy językowe? ;)
-
Dodatkowo na mojej uczelni większość profesorów mówi "tutej", nie wiem skąd im się wzięło
osobiście nie używam, ale Wielkopolska pozdrawia.
https://www.facebook.com/dawniejtutej/?ref=page_internal (https://www.facebook.com/dawniejtutej/?ref=page_internal)
-
@Emma gwara poznańska jest cudna, aż szkoda, że wymiera. "Lokomotywa" Tuwima po poznańsku: https://www.facebook.com/gwarapoznan/posts/566576150112334 (https://www.facebook.com/gwarapoznan/posts/566576150112334)
-
Pamiętam jak kiedyś jeden z nich powiedział zdanie "godne" profesora "Tutej se włanczam"...
Może to jest kwestia dystansu do siebie. Ja bardzo zawsze ceniłem u niektórych profesorów ten dystans do siebie. Niestety byli w zdecydowanej mniejszości w tej chwili dwóch mi się takich przypomina, oni też najlepiej potrafili przekazać wiedzę... ale dystans do siebie to cecha ludzi inteligentnych. Dlatego też apeluje do wszystkich, którzy chcą naprawiać świat. Więcej dystansu do otaczającej rzeczywistości.
Teoretycznie tak, jednak każdy profesor to raczej oczytana osoba, która stworzyła wiele publikacji, by do tego tytułu dojść, więc trochę tego nie rozumiem :P
Moja pani od fizyki mówiła "powiecze" zamiast "powietrze" :D
Pan Bóg tak stworzył świat, że nie dał każdemu po tyle samo i dokładnie takich samych talentów. Tak więc ten co się zna na matematyce czy fizyce kwantowej nie musi się znać na ortografii, ale każdy z nas dostał też od Boga inną cenną rzecz to jest czas. Tak więc ten co się zna na tej fizyce kwantowej, niech przeznacza czas na pogłębianie tej wiedzy, a sprawdzenie jego wypocin naukowych (jak stylistycznie są napisane), niech zostawi innym co się na tym znają i będzie wszystko grało :)
a wracając do tematu, jakie takie zwroty mi się rzuciły w uszy:
"Mam dwie profesury" zamiast "Mam dwa tytuły profesorskie"
"Będę jeździł z siekierą po kraju i ciął złodziei" zamiast "Będę łapał złodziei"
"Przewiń to wszystko jeszcze raz" zamiast "Zastanów się co powiedziałeś"
Tutaj trochę o błędach językowych wspomina też trochę prof. Miodek :)
https://www.youtube.com/watch?v=sjUYgHQoXEk (https://www.youtube.com/watch?v=sjUYgHQoXEk)
-
Kwestia tego kto ma jakie talenty nie jest dla mnie bynajmniej usprawiedliwieniem dla niemożności poprawnego wysłowienia się. Tak jak napisała Klaudia profesorzy od fizyki kwantowej popełniają publikacje i zapoznają się z wieloma z nich. Chcąc nie chcąc coś z tego pisania powinno im w głowach zostać i nie mówię tylko o fizyce kwantowej. Profesor w jakimś sensie jest osobą publiczną, powinien zadbać o kulturę języka, żeby nie zmniejszać w oczach studentów należnego mu szacunku.
-
Pełna zgoda, @Canis_Luna.
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".
-
Mniejsze lub większe błędy zdarzają się każdemu i mam dla nich dużą wyrozumiałość, ale kiedy ktoś nagminnie wysławia się lub pisze niepoprawnie, to dla mnie jest to oznaką braku inteligencji, albo jakiegokolwiek obycia, niestety. Pracuję aktualnie dla sklepu internetowego, nieraz mam więc przyjemność poczytać maile od klientów i nie wierzę, że człowiek o minimalnym wykształceniu jest w stanie wyrażać się tak, jak robią to niektórzy z nich :P.
@Zqyx, ostatnio na facebookowym profilu jakiejś agencji PRowej pojawił się filmik jednej z jej pracownic, która nawoływała do używania języka polskiego i nie zastępowania go niepotrzebnymi kalkami, po czym na koniec zaczęła opowiadać o "social media" i tak się zastanawiałam, jaki sens był jej wcześniejszej wypowiedzi.
Osobiście bawią mnie błędy popełniane na poziomie semantycznym - kiedy ktoś staje się pretensjonalny, ponieważ ma pretensje :rolleyes: :P.
-
kolejny "kwiatek", z którym mamy często do czynienia - uległ poprawie :D
no i cofnij się do tyłu ;)
-
Mnie denerwuje mówienie np. "większa połowa".
-
1. Chłopacy... (wiem, że to podobno poprawna forma, ale brzmi okropnie)
2. Przyszłem...
:facepalm:
-
Lubię popełniać błędy językowe celowo. Jeśli ktoś inny to robi to najpierw orientuję, czy nie robi tego celowo, ale jeśli przekaz jest zrozumiały w sumie jest mi obojętne jak kto mówi. Ogólnie, fajnie się żartuje.
-
2. Przyszłem...
:facepalm:
...bo niedaleko miałem :sorcerer:
-
2. Przyszłem...
:facepalm:
...bo niedaleko miałem :sorcerer:
Mój tata długo tak odpowiadał jak tylko go poprawiałam. Na szczęście poprawianie przyniosło rezultaty i już nie muszę się przejmować, że mi "uszy zwiędną". :D
-
2. Przyszłem...
:facepalm:
...bo niedaleko miałem :sorcerer:
To mi przypomina zdanie z jednego kabaretu: "Niech mówi "umić", stać go" :P
-
W piątek po raz pierwszy uslyszałam na zywo jak ktoś użył "bynajmniej" w kontekście "przynajmniej" i struchlałam.
-
na dal truchlejesz, gdy to słyszysz? :P ;) Mi już spowszedniało ;)
-
Napisałam, że po raz pierwszy to wtedy usłyszałam na żywo, więc siłą rzeczy truchleję nadal, gdyż od piątku nie zdążyło mi spowszednieć, ponieważ nie spotkałam się z tym póki co ponownie od piątku aż do dzisiaj. (Natomiast spotykanie się z "bynajmniej = przynajmniej" w internecie jest nagminne)
-
Z cyklu: "wziąć" czy "wziąść"?
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p480x480/18893075_1422495927797097_3639602762914831538_n.jpg?oh=35cc6abd3e4094391d78fa26ffb74f1b&oe=59E7BE07)
Od przybytku (spółgłosek) głowa boli.
-
Jest taka prosta zasada i chyba też z internetu: "Mówi się "wziąć" a nie "wziąść", bo nie mówi się "braść" tylko "brać" :D
-
To tak jak moje ulubione: "w cudzysłowiu czy cudzysłowie? A mówisz w dupiu czy w dupie?" :lol:
-
@Myszowata bez sensu :P no bo jest dupA i cudzysłóW - rodzaj żeński vs. rodzaj męski :P
-
Teoretycznie powinno być "w cudzysłowie" jak "w rowie", ale wychodzi na to, @gloomy, że ta druga opcja jest bardziej... ekhm... malownicza? ;)
-
Wiem gloomy, też mi to nie pasowało ale tekst mi się spodobał i fakt jest taki, że od tej poryg już pamiętam, która forma jest poprawna :lol:
-
A mówisz w dupiu
Coraz częściej spotykam się w internetach z tą formą, więc kto wie, czy kiedyś nie wejdzie do użytku codziennego :P (I będziemy mieć kolejny błąd do poprawiania :wub: )
-
Jak, wg was, mówi się poprawnie: obydwu czy obydwóch?
"Przy obydwu kasach" czy "Przy obydwóch kasach"?
Czy możliwe, żeby były dopuszczalne trzy formy: obu, obydwu i obydwóch?
-
obie formy są poprawne
-
Podobno wszystkie trzy formy są poprawne.
-
racja, trzy. zapomniałam o drugim członie pytania ;).
-
A ja wysłałam odpowiedź niemal równo z Tobą. To nie tak, że Cię poprawiałam :D
-
1. Chłopacy... (wiem, że to podobno poprawna forma, ale brzmi okropnie)
Moje uszy protestują przeciwko uznaniu tej formy za poprawną :P
Ale coś innego gryzie mnie jeszcze bardziej - pisownia "także" zamiast "tak że" w znaczeniu "więc", a nie "również".
Piszą tak ludzie ze wszystkich przedziałów wiekowych i z różnym wykształceniem.
Dlaczego? :\'( Przegapiłam zmianę zasad? Uświadomcie mnie, proszę... :unsure:
-
Mnie też to drażni. Mało tego, spotkałam się w internecie z poprawianiem mnie, kiedy napisałam "tak że" w formie "więc" na "także" :P
-
Powinno lecieć do "Humoru", ale... ;)
Chińczyk w polskim sklepie:
- ci jeśt mąka?
Ekspedientka krzywiąc twarz:
- nie ma mąka?
Chińczyk zaskoczony:
- dlaciego uziwa pani mianownika źamiaśt dopełniacia?