Pozwólcie, że zacytuję rozmowę odbytą 5 minut temu na FB:
- cześć aniu!
- hej
- Ty masz w środe ze mną Gałganka? o 15?
- tak
- bedziesz teraz?
- raczej tak, a co?
- miałbym prośbę o drobną przysługę...
- ?
- jakbyś mogła wziąć ode mnie pracę dla Donaja i mu ją w czwartek przekazać?
- ok
*Uwaga, moja ulubiona część*:
-
nie zgubisz, nie zniszczy sie?- dzięki za zaufanie, tej
- joke. W
najgorszym razie wydrukuję drugi raz i oddam później- ej serio, jak uważasz, że wrzucę ją do Warty, to mi jej po prostu nie dawaj
-
nie unoś sie Nie żebym spodziewała się pieśni pochwalnych, ale zwykłe "dzięki", by było milsze, niż "nie zgubisz jej?" "najwyżej wydrukuję 2 raz" i to co najbardziej mnie wkurzyło, czyli "nie unoś się". Kurde, nawet mu gównianą emotkę dodałam, żeby nie pokazać nawet 5% poziomu mojej irytacji tymi tekstami, a ten mi jeszcze z czymś takim wyskakuje -,-