Wiecie co, to chyba częściowo wina tej dziwnej pogody, że mamy taki nastrój. Jest tak szaro i ponuro, więc łatwo można załapać jakąś deprechę. Ja na razie jakoś się trzymam, chociaż dwa dni temu dowiedziałam się czegoś takiego, że mało mnie z nóg nie zwaliło
No cóż, kiedy pojawiliśmy się na tym świecie, nikt nie dawał nam gwarancji, że pobyt tutaj będzie składał się z samych przyjemnych chwil. Przytulam z rana wszystkich, którzy tego potrzebują. Uśmiechajcie się mimo wszystko i głowa do góry. Jakoś to będzie. Jak to mawiał Dobry Wojak Szwejk: jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było