1) No i widzisz czyli ten argument odpada. Bo oprócz wieku-czyli tam przykładowych 18 lat liczy się jeszcze dojrzałość emocjonalna i umiejętność zadbania o własne interesy. Wiek nie ma tu wiele do rzeczy. Naturalnie rodzinka musi wiedzieć,jaki ten koncert jest dla Ciebie ważny. Nie może być tak:
Ty:Jadę na koncert.
Oni: Nie jedziesz.
Ty: No dobra.
2) A kto Ci każe wracać w nocy? Z tego,co wiem spora grupa niekoniecznie pijaków.narkomanów i zboczeńców wracała rano. Argument o lampie wciąż aktualny.
3) A na forum? Bądź co bądź jest nas tu trochę.
1. Odpada według mnie, jednak nie według moich Rodziców, ale pracuję nad tym
Z pewnością rozmowa nie odbywała się tak, jak napisałeś. Raczej należę do osób upartych, więc aż do znudzenia przypominałam im o koncercie. Niestety, oni również są uparci...
2. Arument o lampie z pewnością wykorzystam. Odnośnie powrotu rano zapewne też Rodzice mieliby wątpliwości - cała noc poza domem, spędzona z obcymi im ludźmi.
3. Właśnie tak mi się wydaje, że w Was moja nadzieja
Na początku Rodzice byli sceptycznie nastawieni do Zlotu warszawskiego - nie było nawet mowy, abym pojechała choćby na godzinę. Jednak w rezultacie udało mi się być kilka godzin na "zwiedzaniu" (którego raczej nie powinno się nazwać "zwiedzaniem"
).
Odnośnie ważności: jak chyba wiadomo - dla mnie koncert jest ważny. Nie wiem natomiast, jak uświadomić to Rodzicom, żeby nie traktowali takiego wyjazdu jako mojej chwilowej "zachcianki".
co ja się przejmuję, żaden koncert jeszcze nie zaplanowany. I mało wierzę, że Axl & spółka odwiedzą Polskę rok po swoim koncercie tu.
To prawda, ja również niepotrzebnie martwię się na zapas. Choć ja akurat wierzę, że Gn'R ponownie wpadną do Polski.
Ville, tak oto wciągnęłyśmy moderatora w offtop