nabyłem drogą kupna live like a suicide na winylu
prawdziwe amerykańskie z 86 roku
(dla młodszych - to z czterema tylko numerami z pierwszej strony lies
)
za stosunkowo nieduże pieniądze
aż wątek postanowiłem założyć (pewnie zaraz spadnie
)
tym samym brakuje mi tylko 12calowego singla wttj (mam mały
)
no i jakoś nie mogę trafić na spaghetti
i taka refleksja - jak byłem w liceum (lata 90) w modzie była muza z lat 70 - jimi, purple, zeppelin..
jak byłem na studiach (lata 00) modna była muza z lat 80 - do zarzygania
a teraz, skoro modna powinna być muza lat 90, to powinni w kółko puszczać gnr, nirvanę, pearl jam itd itp a radiu słyszę w kółko jakieś pieprzone roxette
o co chodzi?