Ja!
I cieszę się, że trafiłam do tego działu, bo bieganie to moja pasja.
Przeczytałam dotychczasowe wpisy i właściwie zgadzam się ze wszystkim, co pisze
@Śpiochu (gratuluję zdrowego podejścia do sprawy).
Jestem amatorką, nie mam jakichś oszałamiających wyników, ale za to mam mnóstwo pasji - biegałam nawet wczoraj, brodząc w śniegu powyżej kostek (biegam tylko w lesie, a tam - na szczęście! - nikt nie odśnieża).
Poza tym jestem zdania, że w bieganiu trzeba pokonywać samego siebie, własną słabość i lenistwo, a nie przeciwników czy ich rekordy.
W zeszłym roku udało mi się zrealizować marzenie, które chodziło za mną od lat, ale które zawsze wydawało mi się poza (moim) zasięgiem: przebiegłam pierwszy w życiu bieg maratoński.
42 kilometry i 195 metrów czystej radości. A satysfakcja na mecie... nie do opisania!
No i maratończykiem zostaje się na całe życie.
P.S. W biegu zawsze towarzyszy mi muzyka - gitara Slasha świetnie napędza!
Post Merge: Stycznia 13, 2017, 10:41:50 am
P.S.2 Fajnie, że mój dwusetny wpis mógł być na tak pasjonujący mnie temat.